LEk: Sił wystarczyło na pół meczu - relacja z II meczu Turcja - Polska

Po dwóch pierwszych setach można było mieć nadzieję, że polskie siatkarki zdołają nawiązać walkę z Turczynkami. Niestety w drugiej połowie meczu Biało-Czerwone stanowiły tylko tło dla przeciwniczek.

W pierwszym meczu przeciwko reprezentacji Turcji, Biało-Czerwone zaprezentowały się fatalnie w każdym z elementów. Magdalena Wawrzyniak po spotkaniu zapowiadała, że w rewanżu podopieczne Wiesława Popika zaprezentują się z lepszej strony. - Wiemy, jakie błędy popełniałyśmy podczas pierwszego spotkania i jak ich unikać. Wyciągnęłyśmy wnioski z porażki i teraz wypadałoby to wykorzystać - mówiła atakująca naszego zespołu.
[ad=rectangle]
Początek spotkania pozwalał mieć nadzieję, że Biało-Czerwone będą w stanie nawiązać walkę z rywalkami. Po skutecznym ataku ze skrzydła Magdaleny Wawrzyniak, Polki prowadziły bowiem 4:3. Chwilę później dały o sobie jednak znać błędy po stronie naszego zespołu. Skuteczne zagrywki byłej atakującej PGE Atomu Trefla Sopot Meryem Boz, pozwoliły miejscowym na wypracowanie bezpiecznej, pięciopunktowej przewagi (9:4). Zespół znad Wisły do odrabiania strat ruszył po pierwszej przerwie technicznej. Odważna gra w ofensywie i skuteczne zagrywki pozwoliły przyjezdnym zmniejszyć dystans do trzech oczek (13:16). Chwilę później zawodniczki Goncagula Dilika ponownie odjechały, wykorzystując moment dekoncentracji w obozie rywalek (18:14). Końcówka seta przypominała prawdziwy rollercoaster. Polki dzięki kapitalnej grze Magdaleny Wawrzyniak kilkakrotnie zbliżały się do rywalek, aby chwilę później seryjnie stracić kilka oczek. Ostatecznie, po nieudanym ataku Julii Twardowskiej gospodynie mogły cieszyć się ze zwycięstwa w inauguracyjnej partii.

Początek drugiego seta w wykonaniu Polek był znakomity. Znakomita gra w obronie i skuteczne kontrataki, pozwoliły naszemu zespołowi wypracować czteropunktową przewagę (6:2). Niestety, wysokiego poziomu gry nie udało się utrzymać przez dłuższy czas i jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną gospodynie wyszły na prowadzenie (8:7). Szkoleniowiec Biało-Czerwonych starał się wpłynąć na grę swoich podopiecznych, desygnując do boju Paulinę Bałdygę w miejsce Eweliny Tobiasz. Jak się okazało, była to dobra decyzja, bowiem ekipa znad Wisły odzyskała inicjatywę, a dzięki serii udanych zagrywek Moniki Bociek ponownie odskoczyła od rywalek (15:11). Agresywna gra Turczynek pozwoliła im zbliżyć się do naszego zespołu. Po skutecznym ataku Fatmy Yildirim na tablicy wyników pojawił się rezultat 19:19. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa wojna nerwów. Lepiej wytrzymały ją podopieczne Wiesława Popika, które po efektownym ataku Kamili Ganszczyk ze środka i skutecznym zbiciu Magdaleny Wawrzyniak doprowadziły do remisu w całym meczu.

Po pierwszym meczu, Magdalena Wawrzyniak zapowiadała lepszą grę Biało-Czerwonych. Słowa dotrzymała, choć nie przełożyło się to na zdobycz punktową
Po pierwszym meczu, Magdalena Wawrzyniak zapowiadała lepszą grę Biało-Czerwonych. Słowa dotrzymała, choć nie przełożyło się to na zdobycz punktową

Podrażnione Turczynki rozpoczęły trzeciego seta od mocnego uderzenia. Grające bardzo nerwowo Polki popełniały sporo błędów zarówno w przyjęciu jak i ataku. Gospodynie, mające w swoich szeregach znakomicie dysponowaną Meryem Boz spisywały się natomiast koncertowo, konsekwentnie powiększając przewagę (8:3). Polskiemu zespołowi nie pomogły nawet zmiany. W miejsce nie radzącej sobie w przyjęciu Julii Twardowskiej, na placu boju pojawiła się Martyna Grajber, natomiast za Monikę Bociek weszła Olivia Różański. Gospodynie były jednak poza zasięgiem przeciwniczek znad Wisły. W końcówce, na placu gry ponownie pojawiła się "Zioło", jednak na nic się to zdało. Siatkarka, która od nowego sezonu reprezentować będzie barwy Budowlanych Łódź przy piłce setowej dla rywalek pomyliła się w odbiorze zagrywki, kończąc tym samym trzecią partię.

Podłamane przebiegiem czwartej partii Biało-Czerwone, potrzebowały sporo czasu, aby otrząsnąć się po niepowodzeniu. W efekcie, gospodynie, które bezlitośnie wykorzystywały wszystkie błędy przeciwniczek, szybko wypracowały sobie znaczącą zaliczkę (8:2). Dopiero reprymenda ze strony Wiesława Popika podziałała na ekipę znad Wisły motywująco. Zespół Goncagula Dilika nie pozwolił sobie jednak na moment dekoncentracji, dlatego też nieco lepsza niż wcześniej postawa Polek, pozwoliła im jedynie na grę punkt za punkt. Posiadające bezpieczną przewagę gospodynie, w końcówce dodatkowo powiększyły dystans, pieczętując zdobycie kompletu punktów po dwóch udanych atakach Ceren Kestirengoz.

Turcja - Polska 3:1 (25:21, 23:25, 12:25, 25:14)

Turcja: Yilmaz, Arisan, Yildirim, Boz, Cakiroglu, Aydinogullari, Ersari (libero) oraz Guler, Kestirengoz, Gurkaynak, Karasoy

Polska: Ganszczyk, Wawrzyniak, Twardowska, Bociek, Moskwa, Tobiasz, Borek (libero) oraz Grajber, Pacak, Bałdyga, Różański, Bimkiewicz

Tabela grupy A Ligi Europejskiej kobiet:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1 Turcja 8 6-2 19 21:7
2 Grecja 8 5-3 16 18:12
3 Węgry 7 4-3 12 13:10
4 Izrael 7 4-3 11 14:13
5 Polska 8 4-4 10 14:17
6 Gruzja 8 0-8 1 3:24

MŚ w Pekinie: Złoty rzut Pawła Fajdka na odległość 80,88 m

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (3)
avatar
Hanibal Lecter
24.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Te przegrane to żadna nowość lecz norma. Dopóki nie zmienią tego pseudo trenerka nadal będą dostawały łomot. 
avatar
ksdani
23.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jakosc serwisu jest wykladnia formy zawodniczki/zawodnika...moze niech juz sie ten sztab nie dotyka... Martyna "nie skacze", Tobiasz tez uraz... 
avatar
stary kibic
23.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz