Podczas poniedziałkowej konfrontacji z Trójkolorowymi w Toruniu, Polacy musieli poradzić sobie z paroma niesprzyjającymi okolicznościami. Po pierwsze, był to dla nich trzeci mecz z rzędu po serii niezmiernie intensywnych treningów, a po drugie, po dwóch setach Francuzi prowadzili w nim 2:0. Podopiecznym Stephane'a Antigi udało się wyjść obronną ręką z trudnego położenia, między innymi dzięki dobrej grze rezerwowych Artura Szalpuka oraz Dawida Konarskiego, i zwyciężyć po tie-breaku.
[ad=rectangle]
- Zdecydowanie warto było rozegrać spotkanie na tak dużym zmęczeniu. Czujemy w nogach całe przygotowania i mecze, które rozegraliśmy na Memoriale Wagnera. Praktycznie codziennie przed turniejowymi występami ciężko trenowaliśmy. W dniu pojedynku z Francją, rano, mieliśmy jeszcze siłownię. Wiemy więc o tym, że w naszych poczynaniach nie mogła być widoczna świeżość, ale mimo to niepotrzebnie przespaliśmy początek meczu. W pierwszym secie mieliśmy co prawda szansę na zwycięstwo (Polacy przegrali go 25:27 - red.), lecz uważam, że nie graliśmy w nim na takim poziomie emocjonalnym, na jakim powinniśmy, szczególnie będąc zmęczonymi. Dobrze, że w pewnym momencie skutecznie zareagowaliśmy my sami, jak i nasi trenerzy. Czasem denerwujemy się na siebie, gdy coś nie wychodzi do końca tak, jak powinno, ale zdajemy sobie sprawę, że podłoże tego leży w ostatnich wyczerpujących treningach - wyjaśnił Paweł Zatorski.
Poza Francuzami, jednym z przeciwników reprezentacji Polski na Memoriale Wagnera był Iran. Biało-Czerwoni pokonali Persów 3:1, a ci generalnie prezentowali się bardzo słabo podczas całego toruńskiego turnieju, przegrywając wszystkie spotkania. Po porażce 0:3 w ostatnim dniu z Japonią, szkoleniowiec Slobodan Kovac otwarcie wyrażał zażenowanie postawą swoich siatkarzy. Mimo to 25-letni libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nakazuje zachowanie ostrożności przed potyczką czekającą obie ekipy podczas Pucharu Świata (12 września).
- Irańczycy na pewno pokażą w Japonii to, co mają najlepsze. Jestem przekonany, że jadą tam po awans na Igrzyska Olimpijskie, tak jak wszystkie najsilniejsze drużyny. Są zdolni to zrobić, bo mają fantastyczna drużynę, z bardzo dobrym trenerem. Wiemy, że wynik spotkania z nimi będzie dla nas jednym z kluczowych - skomentował popularny "Zati".
Nasi siatkarze wyruszą w podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni już w sobotę, tj. 29 sierpnia. Polecą w klasie biznesowej. Na miejscu będą mieli ponad tydzień na aklimatyzację. Pierwszy mecz w PŚ rozegrają bowiem 8 września, a ich rywalem będzie Tunezja. Przed startem imprezy najprawdopodobniej odbędą jeszcze jakieś sparingi.
- Dokładnego planu pobytu jeszcze nie znamy, ale obstawiam, że będziemy mieć trochę mniej treningów, a przynajmniej będą one krótsze niż teraz. Mamy też rozegrać jakieś sparingi. Obiło mi się o uszy, że naszymi rywalami będą w nich Argentyna oraz jakaś drużyna klubowa, lecz pewien tego nie jestem. Kilka dni, które spędzimy w Japonii przed rozpoczęciem turnieju zapewne szybko nam zleci, choć z pewnością przydadzą się one na właściwą aklimatyzację - podsumował Zatorski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)