Polskie siatkarki, udanie zrewanżowały się swoim rywalkom za piątkową porażkę 1:3 i w sobotnie popołudnie w takim samym stosunku rozprawiły się z rywalkami. Trzeba jednak dodać, że tym razem w ekipie gospodyń zabrakło Heleny Havelkovej. W jej miejsce na placu gry pojawiła się Eva Hodanowa.
Pierwsza partia miała początkowo bardzo wyrównany przebieg. Czeszki bardzo dobrze radziły sobie w ataku, jednak dzięki bardzo dobrej grze w obronie, podopieczne Jacka Nawrockiego przez dłuższy czas utrzymywały kontakt z przeciwniczkami, nie pozwalając odskoczyć im na więcej niż dwa punkty (8:6, 15:13). W decydującej fazie seta, kilkoma udanymi blokami popisała się Zuzanna Efimienko, wyprowadzając Biało-Czerwone na prowadzenie, którego nie oddały już do końca partii.
W kolejnej odsłonie, Polki od początku przejęły inicjatywę, wypracowując sobie kilkupunktową przewagę dzięki dobrej grze w ataku oraz blokiem (11:5). Chwilę później, miejscowe zmniejszyły straty dzięki udanym blokom Vincourovej i Kossaniovej (8:11), jednak nie były w stanie zagrozić Biało-Czerwonym, które imponowały skutecznością w grze obronnej, dzięki czemu błyskawicznie oddaliły się od przeciwniczek (20:12). Chwila dekoncentracji naszej ekipy w końcówce, zaowocowała roztrwonieniem części prowadzenia (22:19), jednak nie przeszkodziła Polkom w wygraniu drugiego seta.
Trzecia odsłona spotkania, jako jedyna padła łupem miejscowych. Biało-Czerwone od początku miały spore problemy z czeskim blokiem, dzięki czemu to rywalki utrzymywały dwupunktowy dystans (8:6). Trener Jacek Nawrocki starał się mobilizować swoje podopieczne korzystając z przerw na żądanie, jednak bez efektu. Co prawda w pewnym momencie różnica zmalała do jednego punktu (16:17), jednak w końcówce Czeszki wykorzystały liczne błędy przeciwniczek, zwyciężając 25:21.
Mimo że był to mecz towarzyski, obie ekipy bardzo poważnie potraktowały rywalizację, fundując kibicom bardzo emocjonujące widowisko. W czwartej partii nie brakowało wielu efektownych wymian, które częściej kończyły się zdobyciem punktu przez Biało-Czerwone. Polki po pierwszej przerwie technicznej wyszły na wyraźne prowadzenie (13:8) i od tego momentu przejęły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, kilkakrotnie skutecznie powstrzymując rywalki blokiem. W końcówce gospodynie zbliżyły się na dwa oczka (19:21), jednak podopieczne Jacka Nawrockiego nie pozwoliły im pójść za ciosem.
Czechy - Polska 1: 3 (19:25, 19:25, 25:21, 21:25)
Czechy: Hodanova, Trnková, Havlíčková, Purchartová, Mlejnková, Vincourova, Kovařova (libero) oraz Smutna, Kvapilova, Kossanyiova, Sajdova, Vyklicka, Toufarova, Dostalova (libero)
Polska: Wołosz, Skowrońska-Dolata, Tokarska, Efimienko, Werblińska, Kaczorowska, Maj-Erwardt (libero) oraz Grejman, Lis, Kowalińska, Kurnikowska, Ganszczyk, Durajczyk (libero)
Od wtorku kadra Polski przygotowania do mistrzostw Europy będzie kontynuowała w Szczyrku. W sobotę i niedzielę rozegra w Węgierskiej Górce mecze z Turcją.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)