Drużyna Gheorghe Cretu lubiński turniej zakończyła bez zwycięstwa. W pierwszym meczu minimalnie uległa Estończykom, a w drugim pojedynku w trzech setach przegrała z Lokomotiwem Charków.
- Widać, że te zespoły są na innym etapie przygotowań niż my. Kilka osób nam się wykruszyło i doszło do tego, że Paweł Rusek grał na przyjęciu i skakał do bloku. Trudniej nam się trenuje, ponieważ nie możemy stanąć na boisku i zagrać sześciu na sześciu - skomentował Mateusz Malinowski.
Na Memoriał im. Jana Rutyńskiego w składzie Cuprum Lubin zabrakło aż pięciu zawodników. Ekipa Miedziowych musiała radzić sobie na boisku bez Grzegorza Łomacza, Marcusa Bohme, Marcina Możdżonka, Roberta Tähta i Keitha Puparta.
- Mimo wszystko myślę, że nie zaprezentowaliśmy się źle. Cieszymy się, że mogliśmy pograć. Z tygodnia na tydzień będziemy grać lepiej. Mamy jeszcze czas, żeby się zgrać - dodał nowy siatkarz dolnośląskiego klubu.