Polacy i Argentyńczycy przystąpili do pojedynku w Tijuanie po zwycięstwach z USA oraz porażkach z Rosją, a stawką tej konfrontacji było drugie miejsce na koniec zmagań w grupie B.
Biało-Czerwoni rozpoczęli potyczkę fatalnie, popełniali dużo błędów własnych, co wykorzystała argentyńska drużyna, która szybko objęła prowadzenie 11:4. Wydawało się, że Albicelestes kontrolują boiskowe wydarzenia i już nic złego w inauguracyjnym secie im się nie przydarzy (13:19, 17:22), jednakże podopieczni Jakuba Bednaruka nie zamierzali składać broni i ruszyli w pogoń za rywalami, doprowadzając do gry na przewagi (24:24)! Dobrze radził sobie Bartłomiej Lipiński, ale więcej zimnej krwi zachowali gracze z Ameryki Południowej, którzy wygrali do 30.
Polscy siatkarze na kolejną partię wyszli bardziej skoncentrowani, zaś pierwsza faza drugiej części rywalizacji była wyrównana (9:9). W pewnym momencie Orły wrzuciły wyższy bieg i wypracowały sobie czteropunktową przewagę (14:10). Od tej pory na placu gry dzielili i rządzili tylko Aleksander Śliwka oraz spółka (18:13), którzy zwyciężyli drugą odsłonę 25:16.
Podrażnieni takim obrotem spraw reprezentanci Argentyny chcieli narzucić swój styl gry, ale do pierwszej przerwy technicznej w trzecim secie nie udawało im się odskoczyć rywalom na bezpieczny dystans. Dopiero po niej Albicelestes zaczęli coraz bardziej dominować (13:10), a Polacy przed dłuższy czas nie potrafili znaleźć recepty na dobrze dysponowanych przeciwników (22:19). Dopiero w samej końcówce Biało-Czerwoni dopięli swego i doprowadzili do remisu (24:24), lecz ostatnie słowo należało do Argentyńczyków (26:24).
Reprezentacja Argentyny po triumfie w poprzedniej partii złapała wiatr w żagle i uwierzyła, że jest w stanie awansować do grona ośmiu najlepszych zespołów mundialu (12:10). Argentyńscy zawodnicy lepiej grali w bloku oraz na zagrywce i z każdą kolejną akcją zbliżali się do swojego celu (17:11). Co prawda Orły podjęły jeszcze rękawicę (19:21), ale Albicelestes już nie dali się dogonić i postawili kropkę nad "i" w tej konfrontacji (20:25).
Nie wierzę
To moja największa porażka sportowa w życiu
Nie wierzę
Czuję się jak zbity pies
Przepraszam, ale teraz się wyłączę
— Jakub Bednaruk (@JakubBednaruk) wrzesień 13, 2015
Tym samym Argentyńczycy zagrają o miejsca od 1 do 8, natomiast Polacy będą rywalizowali o pozycje 9-16 z Egiptem, Francją i Kubą.
Polska - Argentyna 1:3 (30:32, 25:16, 24:26, 20:25)
Polska: Halaba (16), Lipiński (21), Śliwka (13), Lemański (2), Komenda (3), Kania (9), Popiwczak (libero) oraz Szymura (3), Gryc (4), Mordyl (3), Bieńkowski.
Argentyna: Lazo (9), Fernandez (16), Melgarejo (14), Gallego (11), Lima (14), Sanchez (3), Danani (libero) oraz Bitar, Johansen, Vieira (1), Ramella, Luengas.
Tabela:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Rosja | 3 | 3-0 | 9:0 | 9 |
2. | Argentyna | 3 | 2-1 | 6:6 | 5 |
3. | Polska | 3 | 1-2 | 4:6 | 3 |
4. | USA | 3 | 0-3 | 2:9 | 1 |
Głowa do góry - to jednak tylko sport.
Panie Kuba jesteśmy z Panem
O ile b Czytaj całość
Analiza porażki (bo tak to Czytaj całość