Daniel Pliński: Strata punktu z Iranem nie powinna przeszkodzić w awansie do igrzysk

Po pierwszej rundzie Pucharu Świata polscy siatkarze zajmują drugie miejsce w tabeli. - Walka o bilety do Rio rozstrzygnie się pomiędzy Polską, USA i Rosją - twierdzi Daniel Pliński.

Po pięciu meczach w Pucharze Świata Polacy mają na swoim koncie komplet zwycięstw. Stracili jedynie punkt w meczu z Iranem, choć trzeba przypomnieć, że niewiele brakowało, a pojedynek zakończyłby się wygraną Persów 3:0.

- Zrobiliśmy do tej pory maksa, nawet stracony punkt z Iranem nie powinien nam przeszkodzić w awansie na igrzyska. Chłopaki grają bardzo dobrze, mamy wyrównaną drużynę, a nie tylko pierwszą szóstkę. Trener ma możliwości rotowania składem na każdej pozycji, a to jest najważniejsze na turnieju tego typu jak Puchar Świata - ocenia Daniel Pliński.

W ostatnim spotkaniu pierwszej rundy Biało-Czerwoni musieli się mocno namęczyć, by pokonać Wenezuelę 3:1. Zdaniem środkowego Cerrad Czarnych Radom nie liczy się styl, ale końcowy rezultat takiego pojedynku. - Nie oglądałem meczu z Wenezuelą. Starcia w Japonii są stanowczo za wcześnie, o takiej porze ludzie powinni spać. Oczywiście żartuję, ale doszły do mnie komentarze o przebiegu spotkania. Trzeba podkreślić, że liczy się tylko efekt końcowy. Czy ktoś będzie pamiętał, że wygraliśmy z Wenezuelą 3:1, ale się strasznie męczyliśmy? Nie, to nie jest ważne. Najważniejsze było, by nie stracić punktów i to się udało. Zwycięzców nie powinno się sądzić - podkreśla były reprezentant Polski.

Oprócz Biało-Czerwonych, goryczy porażki nie zaznali Amerykanie, którzy wyprzedzają naszą reprezentację o jeden punkt. Na trzecim miejscu w tabeli są z kolei Rosjanie, mający na koncie przegraną właśnie z podopiecznymi Stephane'a Antigi. - Moim zdaniem o bilet do Rio będą walczyć Polska, USA i Rosja. O wszystkim decydować będą spotkania ostatniej rundy. Najpierw gramy z Amerykanami, później z Japonią, a na koniec z Włochami. Z USA w tym sezonie gra nam się różnie, ale miejmy nadzieję, że sobie z nimi poradzimy - zaznacza środkowy.

- Jeśli przegramy z Amerykanami, to starcie Rosja - USA, będzie kluczowe. Jeśli Rosjanie tam się potkną, a miejmy nadzieję, że tak będzie, bo gracze z USA wygrywają wszystko, awans powinniśmy mieć bez problemów - kończy Daniel Pliński.

Komentarze (1)
avatar
Fritz
15.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie, punkt stracony z Iranem nic nie znaczy. W ciemno biorę stratę po jednym punkcie w rywalizacji z Włochami i USA pod warunkiem, że pozostałe 4 mecze wygramy za 3 punkty.