Przed startem każdego europejskiego czempionatu wielu oczekuje, że obecna reprezentacja Polski nawiąże do triumfów z 2003 oraz 2005 roku. Jednak era Złotek skończyła się wraz z ostatnim zdobyciem złotego medalu mistrzostw Europy, a dwa lata temu ekipa pod wodzą Piotra Makowskiego nie była nawet wymieniana w roli faworyta do wywalczenia jakiegokolwiek miejsca na podium. Najczarniejsze scenariusze mówiły, że Biało-Czerwone nie zdołają wyjść z grupy.
Przesłanek ku słabszej dyspozycji Polek było kilka. Zespół wysoko przegrywał pojedynki w ramach cyklu World Grand Prix, także przed własną publicznością. Ponadto w grupie D reprezentantkom Polski przyszło, wbrew pozorom, rywalizować z bardzo mocnymi ekipami.
Właściwie przed pierwszym meczem mistrzostw Europy nie było pewne, czego tak naprawdę spodziewać można się po polskiej ekipie. Trener Makowski zabrał do Schwerinu jedynie trzy przyjmujące, a na tej pozycji ustawiana była również nominalna atakująca Katarzyna Skowrońska-Dolata. Ryzykowne zagranie miało zwiększyć siłę w ataku i sprawić, że Biało-Czerwone okażą się lepsze od Czeszek, Bułgarek oraz Serbek.
Już pierwszy pojedynek przyniósł ogromną niespodziankę oraz zawód. W przedmeczowych wypowiedziach słychać było głosy, że mecz z reprezentacją Czech może okazać się kluczowy w wyjściu z grupy. Prawdopodobnie to właśnie presja sprawiła, iż Biało-Czerwone inauguracyjnego starcia nie mogły zaliczyć do udanych. Polskie siatkarki po ogromnych męczarniach uległy rywalkom w pięciu setach.
Wielu spekulowało, że mógł być to początek końca tej drużyny w mistrzostwach Europy. Reprezentacja Polski pokazała jednak charakter, pokonując Bułgarki 3:1. Później była co prawda porażka z kadrą Serbii, jednak to właśnie pokonanie bułgarskiego zespołu okazało się kluczem do zajęcia trzeciego miejsca w grupie i możliwości rywalizacji w play-off.
Niestety o pojedynku z reprezentacją Włoch w Zurychu, Polki chciały jak najszybciej zapomnieć. Podopiecznym Piotra Makowskiego nie wychodziło zupełnie nic, a przeciwniczki potrafiły to doskonale wykorzystać. Różnica klas sprawiła, że Biało-Czerwone boleśnie musiały pożegnać się z europejskim czempionatem.
- Jestem rozczarowana. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zakończyłam mistrzostwa Europy w takim stylu. Nie obchodziłaby mnie porażka z Włoszkami, gdybyśmy walczyły i zostawiły serce na parkiecie. Myślę, że nie walczyłyśmy, tak jak mogłyśmy i to mnie smuci - komentowała wtedy jedna z najbardziej doświadczonych siatkarek, Katarzyna Skowrońska-Dolata.
Ostatecznie reprezentacja Polski została sklasyfikowana na jedenastym miejscu. Osiągnięty wynik był najgorszym występem Biało-Czerwonych na tej imprezie od 1987 roku. - Biorę to na siebie i na nikogo nie będę zrzucał winy. Może nie wiem wszystkiego o tym zespole. Próbowaliśmy pracować jak najlepiej, starałem się dotrzeć do dziewczyn - tłumaczył szkoleniowiec, Piotr Makowski.
[nextpage]
Po odpadnięciu z turnieju polskiej ekipy, oczy wszystkich zwróciły się na pozostałe drużyny. Do półfinałów dostały się trzy najsilniejsze w tamtym okresie zespoły, czyli reprezentacje Niemiec, Serbii oraz Rosji, a także Belgijki, których występ wzbudził ogromną sensację. Od tego momentu belgijskie siatkarki dołączyły do czołówki ekip liczących się nie tylko w Europie, ale i na świecie.
Mało brakowało a podopieczne Gerta Vande Broeka znalazłyby się w wielkim finale, pokonując po pasjonującej walce Niemki. Przed własną publicznością w Berlinie, gospodynie mistrzostw Europy przegrywały już w meczu 0:2, by wygrać kolejne trzy odsłony i zapewnić sobie szansę w walce o złoty medal.
Z kolei w drugim półfinale niespodzianki nie było. Reprezentantki Rosji gładko pokonały Serbki i pewnie zmierzały do celu, którym było udowodnienie swojej dominacji w Europie. Faworytki nie zawiodły i sięgnęły po złoto, pozbawiając złudzeń kibiców zgromadzonych w niemieckiej hali. Natomiast brązowe medale wywalczyły Belgijki, którym należał się on jak nikomu innemu.
Dwa lata to jednak ogromny odcinek czasu. Wszystkie z reprezentacji narodowych zmieniły swoje składy personalne, nie prezentują się już tak jak na poprzednim czempionacie Starego Kontynentu. Biało-Czerwone pod wodzą nowego sztabu szkoleniowego na pewno zapomniały już o wyniku tamtego turnieju i będą chciały udowodnić, że wciąż mogą liczyć się w Europie.
Wyniki Polek podczas ME 2013:
Grupa D:
Czechy - Polska 3:2 (24:26, 25:21, 25:21, 24:26, 15:12)
Bułgaria - Polska 1:3 (22:25, 25:18, 13:25, 18:25)
Polska - Serbia 1:3 (18:25, 18:25, 25:22, 21:25)
Play-off:
Włochy - Polska 3:0 (25:22, 25:22, 25:13)
Końcowa klasyfikacja ME 2013:
Miejsce | Drużyna |
---|---|
1. | Rosja |
2. | Niemcy |
3. | Belgia |
4. | Serbia |
5. | Chorwacja |
6. | Włochy |
7. | Turcja |
8. | Francja |
9. | Holandia |
10. | Czechy |
11. | Polska |
12. | Białoruś |
13. | Bułgaria |
14. | Szwajcaria |
15. | Azerbejdżan |
16. | Hiszpania |
[b]#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera
[/b]
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oj Nawrocki ,nie można łapać wszystkich srok za ogon jak się nie ma na to p Czytaj całość