Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

PŚ: Włosi zmiażdżyli mistrzów olimpijskich. Pokaz siły Zajcewa i kolegów

Ostatnia runda spotkań Pucharu Świata rozpoczęła się od pojedynku faworytów. Włosi zagrali doskonale i kompletnie rozbili mistrzów olimpijskich 3:0, którzy z dwiema porażkami mają już bardzo niewielkie szanse na wygranie awansu.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
/ FIVB

Mecz pomiędzy aktualnym złotym i srebrnym medalistą Europy rozpoczynał serię decydujących spotkań Pucharu Świata. Obie ekipy miały już na koncie po jednej porażce i uniknięcie drugiej było dla nich "być albo nie być" w dalszej walce o awans na igrzyska. Tym ważniejszej, że dla zespołów europejskich kwalifikacje olimpijskie są wyjątkowo trudne.

Oba zespoły przeszły pewne perturbacje w tym sezonie i po Lidze Światowej zmieniono w nich trenerów. W Rosji wrócił ojciec największych sukcesów Władimir Alekno, a w reprezentacji Włoch szansę dostał niedoświadczony, ale już mający sukcesy klubowe szkoleniowiec - Gianlorenzo Blengini.

Mimo, że starły się dwie siatkarskie potęgi, to od początku meczu gra była niezwykle jednostronna. Włosi weszli na boisko bardzo skoncentrowani i bardzo zdeterminowani. Doskonałą zagrywką wykończyli Siergieja Tietiuchina, a wspaniałe obrony zamieniali na punktowe kontry. Prym w każdym elemencie wiódł Iwan Zajcew, który naładowany i pobudzony grał za cały zespół. Rosjanie nie byli w stanie w żaden sposób odpowiedzieć perfekcyjnie grającemu rywalowi i pierwszy set zaskakująco szybko się skończył.

Druga odsłona spotkania wyglądała już inaczej. Rosjanie zaczęli bardzo mocno i szybko zbudowali przewagę, ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną Włosi ich dogonili. Grali spokojnie i bardzo skutecznie, popełniając bardzo mało błędów. Nadal bardzo dobrze serwowali, a mistrzowie olimpijscy zdecydowanie nie mieli dnia w tym elemencie. Ani Dmitrij Muserski ani Maksim Michajłow nie byli w stanie zrobić żadnej krzywdy przeciwnikowi swoją zagrywką.

Bardzo spokojnie i równo rozgrywał zaledwie 19-letni Simone Giannelli, a jego seria w polu serwisowym pomogła kolegom zbudować przewagę, choć oczywiście największa w tym zasługa niebywale skutecznego Zajcewa. Wspierał go Filippo Lanza, a niepodziewanie mało widoczny był Osmany Juantorena. To właśnie prosty błąd Kubańczyka w końcówce seta spowodował grę na przewagi, ale dzięki wspaniałemu pojedynczemu blokowi Giannellego na Muserskim Włosi wygrali także drugiego seta.

Mimo przegrywania 0:2 trener Alekno nie zdecydował się na dokonanie zmian w składzie w trzeciej odsłonie i zostawił na boisku zupełnie niewidocznego tego dnia Muserskiego. Rozpędzeni i nadal bardzo skoncentrowani Włosi szybko zaczęli punktować rywala i budować przewagę. Imponowało ich doskonałe przygotowanie taktyczne, świetnie funkcjonował ich blok i bardzo dobrze ustawiali się w obronie. Nic nie było w stanie ich zatrzymać, a młodziutki rozgrywający Giannelli pokazał, że ma nerwy ze stali i jest wielkim talentem na swojej pozycji. Ostatnią piłkę spotkania skończył Lanza i Włosi mogli się cieszyć z wielkiego sukcesu.

Ten wynik oznacza, że podopieczni trenera Blenginiego mają nadal jedną porażkę na koncie, a zostały im już tylko spotkania z Argentyną i z Polską. Mają spore szanse na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc. Natomiast Rosjanie mają już dwie przegrane, a przed nimi jeszcze mecz z liderem tabeli, USA.

Włochy - Rosja 3:0 (25:15, 26:24, 25:18)

Włochy: Zajcew (20), Lanza (7), Giannelli (4), Buti (6), Piano (3), Juantorena (10), Colaci (libero) oraz Vettori, Massari, Sottile.

Rosja: Michajłow (8), Muserski (12), Tietiuchin (4), Wolwicz (7), Butko, Kurkajew (1), Obmoczajew (libero) oraz Janutow (libero), Grankin (1), Siwożelez (1), Wlasow (3), Poletajew (1).

MVP: Iwan Zajcew (Włochy). 



Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
Polub Siatkówkę na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (50)
  • cop Zgłoś komentarz
    pisałem że Ruskie nie awansują bo są słabi.
    • marulek Zgłoś komentarz
      To, że Włosi rośli z każdym meczem w siłe było widoczne, ale, że tak rozbiją Ruskich....jednak wiara w Alekno niektórych przyćmiła, mnie też...wątpię by USA straciło jutro jakieś
      Czytaj całość
      pkt, zwłaszcza, że Rosjanie mają kłopoty z przyjęciem silnej zagrywki. P.S: temu Panu niżej, jakiś mod powinien "podziękować", bo chyba jeszcze nie wytrzeźwiał po weekendzie ;)
      • Roman Rakoczy Zgłoś komentarz
        Kubiak kubiak kubiak gladjator poland!!!!!
        • Roman Rakoczy Zgłoś komentarz
          kubiak polski wojownik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
          • Roman Rakoczy Zgłoś komentarz
            Kubiak best Brawoooo
            • bartollo Zgłoś komentarz
              Zajcev i Juantorena to typowi, rodowici Włosi he he he...a u nas wojna o LEona, który i tak najwcześniej zagra za 2-3 lata.
              • jaet Zgłoś komentarz
                Jedno po tym spotkaniu wiemy już na pewno, żeby awansować będziemy musieli wygrać dwa ostatnie mecze. Dzisiaj nawet 3 pkt z Amerykanami niczego nam nie gwarantują.
                • kristobal Zgłoś komentarz
                  będziemy mądrzejsi za jakieś 2-3 godziny. Jeśli nasi uporają się z Amerykanami bez większego kłopotu, to i Włosi będą nam niestraszni.
                  • kristobal Zgłoś komentarz
                    jeśli my wygramy z USA, to może się zdarzyć, że za naszymi plecami będzie wielka walka o bilet do Rio i zespoły będą miały po 2-3 porażki. Amerykanie mogą wciąż spaść na
                    Czytaj całość
                    5.miejsce, choć wydaje się to mało prawdopodobne.
                    • rbk17 Zgłoś komentarz
                      Zbyt wiele liczenia, szacunków i kalkulacji. Po prostu obejrzyjmy mecz z USA i wtedy rokujmy kto na czym stoi.
                      • Hail Zgłoś komentarz
                        Patrząc na dzisiejsze "zaangażowanie" Rosjan wydaje mi się, że jutro bardziej będzie można liczyć, że Argentyna sprawi niespodziankę niż oni. Wyglądali trochę jakby już chcieli jak
                        Czytaj całość
                        najszybciej zejść z boiska a nie jakby walczyli o kwalifikację olimpijską, więc czarno jutro to widzę. Jak dla mnie to nie da się określić czy to dobrze, że Włosi wygrali, to się dopiero jutro okaźe. Tak czy siak nic się nie zmienia - chcemy być pewni awansu, musimy wygrać te trzy mecze. I taki powinien być cel :)
                        • stary kibic Zgłoś komentarz
                          To nie nas powinni dobijać, ale my mamy dobijać.. Wszystkie mecze do końca musimy już wygrać - nie ma wyproś. Dzisiejsza ewentualna porażka powoduje niepewność i stres, a wygrana
                          Czytaj całość
                          zdecydowanie stawia nas w roli uczestnika IO.
                          • gogo Zgłoś komentarz
                            Tietiuchin nie jest cudotwórcą, prawie 40 na karku a fizyki się nie oszuka. To tak jakby Włosi do pierwszego składu wstawili Papiego.
                            Zobacz więcej komentarzy (8)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×