PŚ: Rewelacyjny Paul Carroll poprowadził Australię do triumfu nad Iranem

Podopieczni Roberto Santilliego, dzięki fenomenalnej postawie atakującego, nadspodziewanie łatwo poradzili sobie z czołową drużyną Azji, zwyciężając 3:0.

Obie drużyny przystąpiły do tego starcia bez szans na zwojowanie czegoś wielkiego w całym turnieju. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, Australijczycy mieli bowiem na koncie zaledwie jedno zwycięstwo, zaś Irańczycy trzy.

Trener reprezentacji z Antypodów, Roberto Santilli, postawił tym razem w wyjściowej szóstce na Paula Carrolla. I już od pierwszych chwil pojedynku przekonał się, że był to trafny wybór. Leworęczny atakujący od początku stanowił dla irańskich siatkarzy bardzo duże zagrożenie. Pomimo ogromnej liczby posłanych do niego wystaw, w inauguracyjnej odsłonie grał na ponad 50-procentowej skuteczności, co pozwalało jego drużynie marzyć o osiągnięciu korzystnego rezultatu. Tuż przed drugą przerwą techniczną, 15:12 prowadził co prawda Iran, lecz australijscy siatkarze zerwali się do walki i doprowadzili do nerwowej końcówki. W niej doszło do pojedynku dobrze spisujących się atakujących, pomiędzy Carrollem a Shahramem Mahmoudim. W kluczowych chwilach lepiej spisał się Australijczyk, zapewniając swojej ekipie triumf 27:25.

Sukces ten sprawił, że podopieczni Santilliego jeszcze bardziej uwierzyli w swoje siły. To oni lepiej otworzyli drugiego seta i właściwie przez cały czas jego trwania znajdowali się na prowadzeniu. Nadal fantastycznie w roli bombardiera spisywał się Carroll, którego Irańczycy nie mogli w żaden sposób, choćby na chwilę, wyłączyć z gry. Najjaśniejszą postacią po ich stronie wciąż był Mahmoudi, ale zawodnicy Slobodana Kovaca mieli wyraźny problem z unikaniem błędów własnych, których popełniali znacznie więcej niż przeciwnicy. Emocje niespodziewanie zaczęły się od stanu 24:21 dla Australii. Irańscy gracze obronili parę piłek setowych, lecz ponownie w decydujących chwilach ciśnienie lepiej wytrzymali Australijczycy, raz jeszcze zwyciężając 27:25.

Początkowe fragmenty trzeciej partii pokazały, że gracze z południowej półkuli nie zamierzają żartować. Dwa kolejne asy serwisowe Carrolla, które dały jego drużynie prowadzenie 5:1, ustawiły przebieg całego seta. Fenomenalnie spisującego się atakującego udanie wsparł Max Staples, co tylko spotęgowało problemy reprezentacji Iranu. Niezłą zmianę dał wprawdzie Mojtaba Mirzajanpour, lecz jego postawa nie wystarczyła na powstrzymanie rozpędzonej australijskiej maszyny. Australijska ekipa, napędzana przez Carrolla (24 pkt, 21/33 w ataku - 64 proc.), wygrała trzeciego seta 25:22, odnosząc tym samym drugi triumf na Pucharze Świata.

Australia - Iran 3:0 (27:25, 27:25, 25:22)

Australia: Guymer (2), Staples (12), Mote (7), Walker (5), Sukochev (4), Carroll (24), Perry (libero) oraz Richards, Hodges.

Iran: Mahmoudi (21), Ebadipour (2), Marouf (3), Ghaemi (9), Mousavi (6), Gholami (2), Marandi (libero) oraz Faezi (3), Mirzajanpour (11), Mahdavi (1), Alizadeh (libero).

MVP: Paul Carroll (Australia).[b]

[/b]

Komentarze (0)