PŚ: Nawet wygrana z Japonią nie gwarantuje Polakom awansu na igrzyska

Po dziewięciu kolejkach Biało-Czerwoni są jedyną niepokonaną drużyną w Pucharze Świata. Wciąż nie mogą być jednak pewni awansu na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.

Drużyny wciąż pozostające w grze o olimpijską kwalifikację to, oprócz Polski, USA, Włochy i Rosja. W najtrudniejszej sytuacji są zawodnicy trenera Władimira Alekny, którzy przegrali już dwa mecze. Amerykanie i "Azzurri" mają po jednej porażce.

Wszystkie wymienione ekipy mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania, jedno z rywalem dość łatwym i drugie z przeciwnikiem z grona faworytów. Dla ułatwienia analizy szans na wywalczenie przepustek do Brazylii musimy przyjąć bardzo prawdopodobne założenie, że Rosja i Polska pokonają Japonię za trzy punkty, a USA i Włochy nie potkną się w starciach z Argentyną. Wtedy kwestia awansu do Rio powinna rozstrzygnąć się w dwóch bezpośrednich pojedynkach: USA - Rosja (wtorek) i Polska - Włochy (środa). Przeanalizujmy zatem wszystkie możliwe scenariusze.

Wariant najprostszy i najlepszy

Podopieczni Stephane'a Antigi wygrywają z Japonią i z Włochami (dowolnym stosunkiem setów) i ze wspaniałym wynikiem jedenastu zwycięstw zdobywają Puchar Świata oraz bilet na igrzyska. Jeżeli USA pokona Rosję, to ma wtedy awans z drugiego miejsca i również zapewnia sobie awans na IO. Jeżeli natomiast USA przegra z Rosją, to będą trzy zespoły z takim samym bilansem meczów 9-2 i o miejscach zadecydują albo punkty albo nawet stosunek setów.

Trzeba tutaj wspomnieć o jednej rzeczy. Jeżeli Rosjanie wygrają z USA, to Polacy pokonawszy Japonię będą mieli już pewien awans i wtedy reprezentacji Włoch  będzie łatwiej zdobyć niezbędne im zwycięstwo nad Biało-Czerwonymi w ostatnim meczu. Wszystkie inne europejskie ekipy będą zapewne trzymały wtedy kciuki za "Azzurrich", bowiem awans aż dwóch mocnych zespołów z naszego kontynentu ułatwia kwalifikacje pozostałym.

Wariant ze zwycięskimi Amerykanami

Polacy pokonują we wtorek Japonię, a USA Rosję. Wtedy w walce o awans pozostają już tylko trzy zespoły i w najlepszej sytuacji są podopieczni trenera Johna Sperawa, którzy ostatniego dnia grają z Argentyną. Co prawda ta sama Argentyna rok temu zupełnie niespodziewanie zrujnowała świetnie grającym Amerykanom awans do strefy medalowej mistrzostw świata, ale raczej trudno oczekiwać "powtórki z rozrywki". Mecz pomiędzy Włochami i Polakami będzie meczem o awans. Biało-Czerwonym wystarczą dwa sety, Włosi muszą zdobyć pełną pulę punktów. Ponieważ pojedynek zespołów z Ameryk odbędzie się jako ostatni, to i Polacy i Włosi muszą grać na maksimum zakładając zwycięstwo USA.

Wariant pesymistyczny

Polacy pokonują Japonię, a USA Rosję (dowolnym stosunkiem setów), ale ostatniego dnia turnieju podopieczni trenera Gianlorenzo Blenginiego wygrywają z Biało-Czerwonymi, oddając im jednego seta albo w ogóle żadnego. Wtedy Polakom pozostaje jeszcze wiara w powtórzenie argentyńskiego cudu z Łodzi, ale szanse na awans mają iluzoryczne.

W jakiej sytuacji Polacy mają awans już we wtorek?

Warunkiem koniecznym jest pokonanie Japonii. Wtedy wygrana Rosji z USA dowolnym stosunkiem setów, to podopieczni trenera Antigi mogą spokojnie cieszyć się z wymarzonego awansu, a ostatni mecz z Włochami zagrać na luzie, walcząc już tylko o prestiżowe wygranie całego Pucharu Świata. Ewentualnie pomóc Polakom może też niespodzianka, jaką byłoby pokonanie Włochów przez Argentynę, ale to bardzo mało prawdopodobne. Iwan Zajcew z kolegami zaprezentowali poziom i fizyczny i mentalny, stawiający ich w roli mocnych faworytów tego meczu.

Co jest potrzebne, aby Polacy awansowali na igrzyska w środę?

Zakładamy wtorkowe zwycięstwa Polski, USA i Włoch. Wtedy Biało-Czerwonym potrzebne są dwa sety wygrane z Włochami albo - znacznie mniej możliwa - porażka USA w ostatnim meczu turnieju z Argentyną.

Czy porażka z Japonią odbiera Polakom szanse na awans?

Na pewno byłaby ogromnym i nieprzyjemnym zaskoczeniem, ale nie zamyka Polakom drogi do zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc. Podopieczni Antigi muszą wtedy po prostu ostatniego dnia turnieju wygrać z Włochami albo liczyć na równie zaskakujące potknięcie innego za faworytów.

Komu kibicować poza mistrzami świata?

Wszystkie punkty, sety i przede wszystkim mecze wygrane przez Rosję i Argentynę (ma iluzoryczne szanse na awans i nie była brana pod uwagę w wyliczeniach) w dwóch ostatnich kolejkach działają na korzyść Biało-Czerwonych.

Komentarze (10)
avatar
wislok
21.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najbardziej prawdopodobne jest to,że Polska z Włochami zagra o awans w bezpośrednim starciu. 
avatar
Taab
21.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda, że jako pierwsi (przed Rosją, Włochami i USA) graliśmy z Iranem. Kto wie, czy przy innym układzie gier nie stać by ich było na urwanie czegoś jednej z tych drużyn. A tak ich złamaliśmy, Czytaj całość
avatar
Taab
21.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie spodziewałem się, że po dziesięciu zwycięstwach (dopisuję Japonię), nie mielibyśmy jeszcze awansu (trochę z własnej winy - przez stracony punkt z Iranem i kilka niepotrzebnych setów, ale że Czytaj całość
avatar
Fredrik Nil
21.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
my nie liczymy nie wierze w to ze jakis kibic liczy wierzy ze hlopaki beda grac do konca . Ale mamy teraz tak wyksztalconych dzienikarzy redaktorow ze nie umnia nic ciekawego na pisac i nawet Czytaj całość
avatar
Andrzej Tyran
21.09.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
nie liczmy, grajmy!!!