Robert Lewandowski kibicował siatkarzom w walce o igrzyska. "Wydawało mi się, że wszystko jest pod kontrolą"

Ostatni dzień Pucharu Świata nie był szczęśliwy dla naszej reprezentacji, która po świetnym turnieju przegrała mecz o awans na igrzyska olimpijskie w Rio. - Taki jest sport - skwitował Robert Lewandowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

We wtorkowym meczu z Wolfsburgiem Robert Lewandowski zdobył dla Bayernu Monachium 5 goli w 9 minut, bijąc niemal wszystkie możliwe rekordy Bundesligi.

Emocje po takim spotkaniu były ogromne. Redaktor naczelny WP SportoweFakty Michał Kołodziejczyk zapytał napastnika Bayernu, czy skoro nie mógł zasnąć, to oglądał siatkarski Puchar Świata w Japonii i mecz Polaków z Włochami.

- Nie oglądałem, ale wszystko wiem. Kurde, jeden mecz przegrali, jeden mecz, i są na trzecim miejscu. Taki jest sport. Są takie momenty, jak rok temu, kiedy chłopaki zdobywali mistrzostwo świata, są też takie, jak teraz. Nie chcę cię mądrzyć, bo przez to, że turniej był w Japonii, oglądałem tylko jakieś urywki, ale wydawało mi się, że wszystko jest pod kontrolą. Tymczasem trzeba było wygrywać do samego końca - przyznał Lewandowski.

Napastnik Bayernu od długiego czasu przyjaźni się z Andrzejem Wroną, środkowym reprezentacji Polski, utrzymuje również kontakty z Łukaszem Kadziewiczem, który już zakończył sportową karierę.

Wracając do siatkarzy - porażka z Włochami po dziesięciu kolejnych zwycięstwach odebrała im awans na igrzyska w Rio, ale szanse na wyjazd do Brazylii wciąż są spore. W styczniu zostanie rozegrany kontynentalny turniej kwalifikacyjny, z którego bilet do Rio de Janeiro 2016 zdobędzie zwycięzca, a ekipy z drugiego i trzeciego miejsca dostaną kolejne szanse w turniejach interkontynentalnych. Zawody odbędą się w Berlinie, więc być może wówczas Lewandowski pojawi się na jednym ze spotkań drużyny Stephane'a Antigi.

Komentarze (0)