Reprezentacja Polski siatkarek na turnieju Mistrzostw Europy rozegrała jak dotąd trzy spotkania. Bilans tych pojedynków nie jest dla Biało-Czerwonych zbyt korzystny. Podopieczne Jacka Nawrockiego triumfowały tylko raz, ponosząc dwie porażki. Wygrana nad Słowenią zapewniła jednak naszemu zespołowi awans do barażu, którego stawką będzie prawo gry w ćwierćfinale. Przeciwniczkami siatkarek znad Wisły, w walce o pierwszą ósemkę zawodów, będą Białorusinki. Zawodniczki Petra Chilko niespodziewanie zajęły drugą pozycję w grupie C, gdzie pokonały Chorwatki i Bułgarki, ustępując jedynie Rosjankom.
- To jest bardzo ciekawy zespół, z którym sparowaliśmy przed mistrzostwami Europy. Pierwszy mecz przegraliśmy, w drugim padł remis, a w trzecim odnieśliśmy zwycięstwo - przyznaje selekcjoner drużyny narodowej.
Trener reprezentacji Polski nie ukrywa, że mecze towarzyskie rozegrane przed Euro, pozwoliły sztabowi szkoleniowemu dobrze poznać najbliższego rywala. To powinno zaowocować podczas środowego spotkania. - Będziemy chcieli wykorzystać tę szansę i awansować dalej w tym turnieju. Nie będzie to łatwe, bo w szeregach Białorusinek jest kilka zawodniczek solidnych z ligi tureckiej, włoskiej i rosyjskiej. Patrzymy na tę rywalizację bardzo pozytywnie. To jest faza pucharowa i tutaj nie ma już odwrotu. Często o wygranej decyduje dyspozycja dnia i wszystko się może wydarzyć - zapowiada selekcjoner naszej kadry.
Spotkanie Polska - Białoruś rozegrane zostanie w środę o godz. 20.00. Triumfator tego meczu w walce o półfinał zmierzy się z reprezentacją Holandii.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)