ME kobiet: Dramatyczny przebieg barażu. Polki w ćwierćfinale!

 / PAP, Maciej Kulczyński
/ PAP, Maciej Kulczyński

W barażu o ćwierćfinał Polki zmierzyły się z Białorusinkami. Po dwóch setach wszystko wskazywało na to, że zwyciężą, lecz pozwoliły rywalkom na rozwinięcie skrzydeł. W tie-breaku nasza reprezentacja pokazała siłę charakteru.

Rozgrywki Mistrzostw Europy 2015 wkroczyły w fazę rozgrywaną systemem pucharowym. Od momentu wyjścia z grupy polskie siatkarki podkreślały, że teraz nie ma już miejsca na błędy. W ich grze można było zauważyć dużą mobilizację, a od początku meczu z Białorusinkami dobrze prezentowały się środkowe.

Choć na boisku toczyła się wyrównana walka, to minimalna przewaga w wysokości jednego punktu była po stronie naszych przeciwniczek. Trudna zagrywka Biało-Czerwonych pozwoliła im osiągnąć prowadzenie (11:13). Nasze reprezentantki notowały wysoką skuteczność w ataku i na kontrze, w czym duży udział miały Katarzyna Skowrońska-Dolata i Anna Werblińska, natomiast Białorusinki myliły się coraz częściej. Wszystkie te czynniki sprawiały, że przewaga Polek rosła (13:20). Tej różnicy punktów, wypracowanej po drugiej przerwie technicznej, rywalki już nie zniwelowały i pewnie wygrały nasze reprezentantki.

Biało-Czerwone dobrze spisywały się w bloku i obronie, co pozwalało na wyprowadzenie kontr, było to ich atutem również w kolejnych setach, ponadto odczytywały zamiary rozgrywającej i skutecznie grały blokiem. Białorusinki na tle naszej reprezentacji wyglądały blado, co znajdowało odzwierciedlenie na tablicy wyników.

Werblińska zaskakiwała rywalki raz mocnym zbiciem, raz kiwką, Joanna Wołosz trafnie wybierała opcje rozegrania, a do tego dysponowała trudnymi serwisami (9:18). W końcówce seta prowadzenie powiększyła Skowrońska-Dolata, seria jej trudnych zagrywek doprowadziła zespół do triumfu.

Białorusinki, które wyraźnie ustępowały naszym reprezentantkom, przebudziły się w trzeciej odsłonie. Polkom przydarzyła się niemoc w ataku, co wyraźnie zaniepokoiło Jacka Nawrockiego (7:3). Za nieefektywną Natalię Kurnikowską na boisku pojawiła się Klaudia Kaczorowska, lecz nie wpłynęło to na znaczącą poprawę gry całej drużyny. Gra straciła na jakości, było w niej więcej niedokładności i mniej skuteczności, a straty wzrosły do sześciu punktów. Wtedy Sylwia Pycia zaliczyła skuteczne bloki (14:11).

Biało-Czerwone zniwelowały straty, co popchnęło je do dalszej pogoni za Białorusinkami. Ich postawa była lepsza niż we wcześniejszej fazie seta. Przez długi czas nie mogły jednak doprowadzić do remisu, a w końcówce zabrakło im dokładności i skuteczności.

Zwycięstwo dodało Białorusinkom wiary w odwrócenie losów meczu, co było widać w ich grze. Wynik oscylował w okolicach remisu, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć przeciwnikowi. Swoich szans nie wykorzystywały nasze reprezentantki, a z kolei uczyniły to ich rywalki - dobra gra i błędy Polek zagwarantowały im prowadzenie (17:12). Nic nie dały zmiany, które przeprowadził Jacek Nawrocki, postawa jego podopiecznych wciąż była daleka od skutecznej. Choć świetne zagrywki Werblińskiej doprowadziły do stanu 21:20, to nasze siatkarki nie umiały pójść za ciosem.

Nie dość, że na początku tie-breaka również dopadła je niemoc w ataku, to przy stanie 4:3 boisko opuściła utykająca Anna Werblińska. Białorusinki przejęły inicjatywę w tej odsłonie i wypracowały sobie przewagę, której nie zamierzały zaprzepaścić. Przełomowa okazała się seria zagrywek Pyci, przy której Biało-Czerwone objęły prowadzenie. W ataku ciężar spoczywał na Skowrońskiej-Dolacie, a w bloku mocnym punktem była Kamila Ganszczyk. Środkowa zapracowała sobie na miano jednej z bohaterek (11:14), a mecz skończył atak Skowrońskiej-Dolaty.

Reprezentacja Polski w ćwierćfinale tegorocznych mistrzostw Europy zmierzy się z gospodyniami turnieju, Holenderkami. Obie drużyny już raz się ze sobą spotkały, w fazie grupowej Biało-Czerwone przegrały 1:3. Ćwierćfinał zostanie rozegrany w Rotterdamie w czwartek 1 października.

Białoruś - Polska 2:3 (17:25, 13:25, 25:22, 25:20, 12:15)

Białoruś: Kapko, Małasaj (2), Barysewicz (9), Kawalczuk (19), Markiewicz (6), Kalinowska-Gungor (3), Pauliukowskaja (libero) oraz Hurawa, Klimowicz (5), Paulawa (6), Fedarynczyk (libero), Michailenko, Herelik (13).

Polska: Wołosz (3), Skowrońska-Dolata (31), Bednarek-Kasza (10), Pycia (18), Werblińska (18), Kurnikowska (4), Maj-Erwardt (libero) oraz Bełcik (1), Kowalińska (4), Kaczorowska (5), Efimienko, Durajczyk (libero), Ganszczyk (3).

Komentarze (32)
avatar
stary kibic
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Początek rewelacyjny - dziewczyny zagrały na swoich pozycjach, na swoim poziomie i mimo oporu przeciwnika do pierwszej przerwy technicznej pierwszego seta, później zaczęły odjeżdżać z wynikiem Czytaj całość
avatar
Cetung
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
I na tym skończy się udział drużyny w mistrzostwach. To nie jest zespół to jest parodia siatkówki. Niestety po Niemczyku zapanował chaos zapoczątkowany przez Bonitę. Jedyną mocną stroną tej eki Czytaj całość
avatar
jadro ciemnosci
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Możliwe, że szukam jakieś daremnej nadziei, ale może takie dramatyczne zwycięstwo (przebieg kontuzja werby) bardziej scementuję tą drużynę. Zawsze ten początkowy sukces rodzi się w bólach, niec Czytaj całość
avatar
Ace
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Miało być szybkie 3:0, a wyszedł horrorek.
Zgadzam się z opiniami co do zgrania, tutaj chyba leży sedno problemu. One nie miały się kiedy zgrać, a jeżeli ME ma być turniejem o coś, a nie dla z
Czytaj całość
avatar
kici kici
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O co chodzi z tymi podwójnymi zmianami ,.w najważniejszych momentach wchodzą rezerwowe ,. wtf ?