ME kobiet: Holenderki nie powstrzymały rosyjskich skrzydłowych

Natalia Obmoczajewa i Tatiana Koszeliewa poprowadziły swoją reprezentację od obrony mistrzostwa Europy. W finałowym spotkaniu w Rotterdamie współgospodynie turnieju nie znalazły sposobu na skuteczne zablokowanie skrzydłowych rywalek.

Wszyscy Ci, którzy liczyli na sporo emocji w finałowym pojedynku mistrzostw Europy siatkarek pomiędzy reprezentacjami Holandii i Rosji musieli obejść się smakiem. Bój o złoty medal zakończył się po trzech setach, a podopieczne Giovanniego Guidettiego nie potrafiły nawiązać równorzędnej walki z przeciwniczkami. Od stanu 8:4 w premierowej partii dla Holenderek, poza jeszcze początkiem trzeciego seta, niepodzielnie rządziły na parkiecie obrończynie tytułu.

Nie byłoby triumfu Rosjanek bez znakomitej dyspozycji skrzydłowych. Rozgrywająca Sbornej widząc jak skutecznie z holenderskim blokiem i obroną radzą sobie Tatiana Koszeliewa i Natalia Obmoczajewa posyłała większość piłek do nich. Skrzydłowe ponad połowę swoich akcji zakończyły efektywnie. Łącznie zdobyły dla zwycięskiego zespołu aż 39 oczek co stanowi ponad połowę całego dorobku drużyny. Po drugiej stronie siatki liderki nie stanęły na wysokości zadania. Dla przykładu Lonneke Sloetjes zakończyła mecz z 11 punktami na koncie kończąc tylko 9 z 22 posłanych do niej piłek.

Patrząc wizualnie na finałowe spotkanie Pomarańczowe miały duże problemy z

przebiciem się przez blok przeciwniczek. Nie do końca potwierdzają to statystyki, bowiem w przekroju całego spotkaniu w punktowych "czapach" to współgospodynie czempionatu okazały się minimalnie lepsze. W ogóle Holenderki poza atakiem i pomyłkami nie ustępowały rywalkom. Jednak zbyt duża przepaść w skutecznych zbiciach i więcej błędów własnych (20-12) zadecydowało o tym, że spotkanie było tak jednostronne.

Tym samym Giovanni Guidetti w trzecim kolejnym finale mistrzostw Europy musiał uznać wyższość rywalek. W roku 2011 i 2013 gdy prowadził reprezentację Niemiec musiał uznać wyższość odpowiednio reprezentantek Serbii i Rosji. Dwa lata później Jurij Mariczew znów okazał się lepszy od swojego kolegi po fachu.

Porównanie statystyk:

HolandiaElementRosja
5 Asy serwisowe 6
8 Błędy w zagrywce 5
52 proc. Przyjęcie pozytywne 57 proc.
35 proc. (28/81) Skuteczność w ataku 48 proc. (41/86)
7 Błędy w ataku 5
9 Bloki 8
Komentarze (0)