Stanisław Wawrzyńczyk: W Austrii zebrałem cenne doświadczenie

W nadchodzącym sezonie Stanisław Wawrzyńczyk zadebiutuje w PlusLidze. Przyjmujący dwa ostatnie sezony spędził w Austrii. - Tam zebrałem cenne doświadczenie - przyznał siatkarz AZS-u Częstochowa.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Piłki do siatkówki / Piłki do siatkówki

25-latek ostatnio grał w występującym w siatkarskiej Lidze Mistrzów Aich/Dob Posojilnica. Po dwuletnim pobycie w Austrii Stanisław Wawrzyńczyk zdecydował się na powrót do Polski. Siatkarz podpisał kontrakt z AZS Częstochowa i będzie to dla niego debiutancki sezon w PlusLidze.

W austriackim zespole Wawrzyńczyk pokazywał się z dobrej strony, a w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów wystąpił we wszystkich sześciu meczach, w których łącznie zdobył 62 punkty. Jego drużyna w fazie grupowej rywalizowała z Zenitem Kazań, VfB Friedrichshafen i Olympiakosem Pireus. - Dwa lata byłem w Austrii, wcześniej grałem w I lidze. W Austrii zebrałem cenne doświadczenie i chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Jak tylko dostanę okazję do grania w lidze, to będę ją chciał jak najlepiej wykorzystać - stwierdził Wawrzyńczyk.

Za AZS-em Częstochowa niemal dwa miesiące przygotowań do nadchodzącego sezonu. - Wszyscy są zdrowi, ciężko pracujemy na siłowni i myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Mecz z reprezentacją Kataru nie ułożył się po naszej myśli, trener dał pograć trochę zawodnikom, którzy mieli mniej okazji do pokazania się. Jestem dobrej myśli i tym, co prezentowaliśmy w meczu ze Skrą Bełchatów udowodniliśmy, że idziemy w dobrym kierunku. Co prawda Skra nie miała najmocniejszego składu, ale uważam, że będziemy dobrze grać w lidze - zadeklarował Wawrzyńczyk.

We wtorek AZS Częstochowa doznał pierwszej sparingowej porażki. Akademicy przegrali z reprezentacją Kataru. Już w piątek częstochowian czeka kolejna towarzyska potyczka, a rywalem będzie MKS Będzin. - Śmiejemy się, że częstochowski walec został zatrzymany. Trudno, będziemy starali się odpalić ten walec w kolejnych meczach. Może nie skupiamy się na sparingach, bo to jest drugorzędna sprawa. Myślimy o każdym kolejnym treningu. Pracujemy na ciężkich obciążeniach i dopiero za tydzień będziemy z nich schodzić i wtedy będzie można powiedzieć gdzie jesteśmy - zakończył Wawrzyńczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×