Kay van Dijk: Jesteśmy szaloną drużyną

Holendrzy wygrywając z Czechami 3:1 w meczu otwarcia mistrzostw Europy niemal osiągnęli swój cel na ten turniej, a jak przyznał Kay van Dijk, są szaloną drużyną i mogą jeszcze namieszać.

W tym artykule dowiesz się o:

Holendrzy udanie rozpoczęli europejski czempionat, wygrywając w pierwszym meczu z reprezentacją Czech w czterech setach. - Byliśmy bardzo skupieni, ponieważ wiemy, że Bułgaria i Niemcy są bardzo mocnymi przeciwnikami. Z całym szacunkiem dla czeskiej reprezentacji, ale w porównaniu z tymi dwiema drużynami, są oni ekipą słabszą, dokonaliśmy więc prostej kalkulacji, że najłatwiej będzie nam wygrać z nimi. Dla nas to był najważniejszy mecz do wygrania, żeby móc myśleć o awansie do następnej rundy, dlatego więc tak bardzo skupiliśmy na tym meczu całą swoją energię i osiągnęliśmy idealny wynik - powiedział po wygranej Kay van Dijk, atakujący holenderskiej drużyny.

Podopieczni Gido Vermuelena dobrze rozpoczęli spotkanie, jednak nie udało im się uniknąć przestoju w trzeciej partii. Mimo, że dobrze rozpoczęli tę odsłonę, od dwupunktowego prowadzenia, to w dalszych akcjach seta Czesi zdołali wypracować sporą przewagę i wygrać do 20. - To nie była kwestia rozkojarzenia. Pierwsze dwa sety przebiegły po naszej myśli, w trzecim rywale mieli serię na zagrywce, a my mieliśmy problemy. Próbowaliśmy grać nieco innym składem, to nie wypaliło, ale w czwartej odsłonie meczu zaczęliśmy walczyć i wygraliśmy tego seta. Myślę, że udowodniliśmy dzisiaj, że jesteśmy lepszą drużyną, o czym można się przekonać patrząc na rezultat - podkreślił nasz rozmówca.

Po przeprawie z czeską drużyną, Holendrów czeka teraz mecz z Niemcami, którzy są stawiani w roli jednego z faworytów do osiągnięcia dobrego wyniku w mistrzostwach. Teoretycznie więc Kaya van Dijka i jego kolegów czeka o wiele trudniejsza przeprawa, ale nie bycie faworytem ma jego zdaniem też dobre strony. - To na nich będzie spoczywała większa presja, nieprawdaż? Oni muszą wygrać z nami, a my jesteśmy szaloną drużyną. Jeżeli sprawy zaczynają się układać po naszej myśli, to naprawdę możemy narobić szkody przeciwnikowi. My generalnie przygotowujemy się tylko do każdego kolejnego spotkania, mecz za meczem i oczywiście, również z nimi możemy postarać się o dobry wynik. Ale mieliśmy jeden cel, którym było wygranie pierwszego meczu z Czechami, dokonaliśmy tego, a teraz idziemy naprzód by sięgnąć po jeszcze jedno zwycięstwo, albo z Niemcami, albo z Bułgarią - zapowiedział van Dijk.

Holendrzy nie są stawiani w roli faworytów mistrzostw Europy, dlatego ich też celem nie jest walka o medale czy jak najwyższe lokaty, ale przede wszystkim wyjście z grupy. - Naszym głównym celem było przetrwać tę pierwszą rundę i najprawdopodobniej uda nam się tego dokonać, a teraz wszystko co osiągniemy, to już będzie nasz bonus. Możemy w ciągu tego turnieju rozwinąć się, a kto wie, co się wtedy może zdarzyć - stwierdził atakujący holenderskiej drużyny. - Nasi pozostali grupowi rywale, Niemcy i Bułgaria, to dobre drużyny, ale my przygotowywaliśmy się grając w Lidze Światowej, także sparowaliśmy z paroma silniejszymi zespołami, z Serbią i Rosją. Wiemy, że musimy zagrać na naszym najwyższym poziomie i może uda nam się tego dokonać - zakończył swoją wypowiedź atakujący Pomarańczowych.

Holendrzy w sobotę o godz. 16:30 (czasu polskiego) zagrają z Niemcami.

Anna Bagińska z Sofii

Komentarze (0)