ME 2015, gr. C: Białoruś ostatnią przeszkodą na drodze do ćwierćfinału

 / EPA/STRINGER
/ EPA/STRINGER

Spotkaniem z reprezentacją Białorusi, polscy siatkarze zakończą zmagania w fazie grupowej turnieju mistrzostw Europy. Dla podopiecznych Stephane'a Antigi, niedzielne starcie wydaje się być formalnością w drodze do ćwierćfinału.

Dwa mecze i komplet punktów to dotychczasowy bilans reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. Najbliższy rywal Biało-Czerwonych przed trzecim meczem fazy grupowej o takim dorobku może jedynie pomarzyć. Białorusini w Warnie spisują się bowiem bardzo słabo i wszystko wskazuje na to, że w niedzielny wieczór zakończą swoją przygodę z europejskim championatem.

Niedzielna potyczka, będzie pierwszą w historii obu ekip na mistrzostwach Europy. Od momentu rozpadu Związku Radzieckiego, obie ekipy nie miały bowiem okazji rywalizować. Nic w tym dziwnego, bowiem podopieczni Wiktora Sidielnikowa dopiero po raz drugi w historii występują na imprezie tej rangi. Przed dwoma laty, zakończyli zmagania na 15. miejscu. Tym razem może być podobnie, bowiem trudno sobie wyobrazić, aby Białorusini, grający jak dotąd bardzo słabo, byli w stanie podjąć jakąkolwiek walkę z mistrzami świata.

Problemy kadrowe, jakie dotknęły zespół przed turniejem, podczas spotkań rozgrywanych w Warnie są bardzo widoczne. W zespole brakuje przede wszystkim lidera, który byłby w stanie poderwać zespół do walki. Podczas spotkań eliminacyjnych taką rolę pełnił Serhij Antanowicz, jednak wobec braku porozumienia z macierzystą federacją w kwestii ubezpieczenia, siatkarz postanowił zrezygnować z występu na Euro. Pod jego nieobecność, ciężar zdobywania punktów spadł na barki duetu Radziwon Miskiewicz - Wiaczeslaw Charapowicz. Obu jednak daleko do poziomu europejskiego.

W tej sytuacji bardzo prawdopodobne jest, że szkoleniowiec reprezentacji Polski zdecyduje się na dokonanie kilku roszad w składzie. Jak dotąd, Stephane Antiga był bardzo konsekwentny jeśli chodzi o wyjściową szóstkę. Biorąc pod uwagę poziom gry prezentowany przez najbliższego rywala i tempo rozgrywania turnieju, zasadnym wydaje się jednak skorzystanie z usług rezerwowych. Tym bardziej, że niedzielna potyczka może stanowić jedyną okazję do przyjrzenia się zmiennikom przed decydującymi meczami.

Dzięki dwóm wcześniejszym wygranym, mistrzowie świata przed kolejnymi spotkaniami są w bardzo komfortowej sytuacji. Do zajęcia pierwszego miejsca w grupie Polacy potrzebują tylko jednego punktu. To z kolei zapewni im dwudniowy odpoczynek przed starciem, którego stawką będzie awans do strefy medalowej. Możliwość odpoczynku i obserwacji rywala w potyczce barażowej, może okazać się bezcenna w kontekście dalszej rywalizacji, w której nie będzie już miejsca na błędy.

Białoruś - Polska/ niedziela, 11.10.2015 godz. 17.00

Źródło artykułu: