Patrząc na układ tabeli I ligi, gorzowski zespół jechał do Nysy w roli zdecydowanego faworyta. Jednak goście nie potwierdzili swej wyższej pozycji na parkiecie, gładko przegrywając - w nieco ponad godzinę - 3:0.
Sobotni mecz był dla kilku zawodników Rajbudu Developmentu i dla ich trenera - Sławomira Gerymskiego swoistą podróżą sentymentalną. W przeszłości barw klubu z Nysy bronili bowiem: Tomasz Borczyński, Paweł Kupisz i Marcin Kudłacik. A Sławomir Gerymski zawsze jest witany w nyskiej hali z ogromna atencją, gdyż kibice pamiętają jego wkład w dawne sukcesy miejscowego zespołu.
Tylko pierwszy set sobotniego pojedynku był wyrównany, choć i tak przez jego większą część przewagę mieli gospodarze. Najwyższa wynosiła cztery punkty (18:14), po skutecznym ataku Daniela Górskiego. Gorzowianie cały czas - ambitnie - doganiali przeciwników i kiedy po autowym ataku Dawida Migdalskiego objęli prowadzenie (22:23), wydawało się, iż przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jednak nysanie szybko odrobili straty, a partia zakończyła się ich zwycięstwem, po nieudanej akcji ofensywnej Mateusza Jasińskiego (28:26).
Druga część spotkania zacięta była jedynie do stanu 5:5. Później gospodarze zdobyli kilka punktów (8:5, 11:8) i kontrolowali jej przebieg. Gorzowianie zbliżyli się jeszcze do rywali na dwa punkty (22:20, Michał Stępień), ale później punkty zdobywali tylko akademicy z Nysy (25:20).
Trzecią odsłonę siatkarze GTPS-u przegrali w kompromitującym stylu, zaczynając grę od straty 0:7. Nysanie pozwolili gościom na zdobycie jedynie 13 punktów (25:13).
Po meczu trener drużyny z Gorzowa nie krył frustracji i nie szczędził krytycznych uwag swoim zawodnikom. - Mojego zespołu nie było dzisiaj na spotkaniu. Ciężko mi powiedzieć, jaki był powód i dlaczego dzisiaj okazało się, że nie umiemy grać w siatkówkę. Ale mam nadzieję, że niedługo się dowiem - stwierdził Sławomir Gerymski. - Nie można w ciągu chwili zapomnieć wszystkich elementów siatkarskich, przestraszyć się kibiców, głośnej atmosfery i przeciwnika, który jest o połowę mniejszy od nas. Ten, co się boi, nie powinien w ogóle wychodzić na boisko i grać w siatkówkę - dodał.
AZS PWSZ Nysa - Rajbud Develpment GTPS Gorzów 3:0 (28:26, 25:20, 25:13)
AZS PWSZ: Górski, Migdalski, Szabelski, Szlubowski, Żuk, Kowalczyk, Ratajczak (libero) oraz Podgórski, Bułkowski
Rajbud Development GTPS: Kudłacik, Borczyński, Jasiński, Kupisz, Kamiński, Wołosz, Kaniowski (libero) oraz Wroński, Maciejewicz, Stępień, Olichwer, Grzesiowski
Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Bogumił Sikora (Bielsko - Biała)
Widzów: 500
Cytowana wypowiedź trenera Gerymskiego pochodzi z portalu gorzów24.pl