ME 2015: Atanasijević przebudził się i uratował Serbów

Serbowie wyszli z nie lada opresji. Za sprawą skuteczności w ataku i błędów własnych rywali, odwrócili ze stanu 0:2 w setach barażowe spotkanie z Estonią i ostatecznie mogli cieszyć się z triumfu 3:2.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Serbscy kibice stracili we wtorkowe popołudnie sporo nerwów. Ich ulubieńcy sprokurowali sobie problemy. Po dwóch pierwszych partiach starcia z Estonią na tablicy świetlnej widniał wynik 2:0, ale dla podopiecznych Gheorghea Cretu. O ile jeszcze w premierowej odsłonie meczu Serbowie przegrali przez własne błędy (w ataku znacznie lepiej punktowali od rywali), o tyle w drugiej partii dali się już zdominować Estończykom na siatce. Fatalnie grał Aleksandar Atanasijević, który przed trzecim setem legitymował się jednym skutecznym atakiem na dziesięć prób.Podopieczni Nikoli Grbicia w porę opanowali jednak emocje. Od trzeciej odsłony przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, chociaż w tie-breaku rywale do końca pozostawali w grze o awans do ćwierćfinału. Z realizacji tego celu mogli jednak cieszyć się siatkarze z Bałkanów. Nie byłoby odwrócenia scenariusza bez dobrej gry Serbów w ataku. Od trzeciej partii aktualni srebrni medaliści Ligi Światowej wrócili do wysokiej skuteczności, a dzięki temu że ograniczyli liczbę własnych błędów, mecz przybrał zupełnie inne oblicze. Na siatce przebudził się Atanasijević, który zakończył mecz z 20 oczkami na koncie i ponad 50 procentową efektywnością w ataku. Nieźle spisał się także Marko Ivović, który był drugą siłą ofensywną Serbów (14 punktów).
Ivović atakował z 55 procentową skutecznością Ivović atakował z 55 procentową skutecznością
Estończycy od trzeciego seta zaczęli popełniać zbyt wiele własnych błędów. W sumie oba zespoły pomyliły się aż 69 razy. Drużyna z Bałkanów tylko w pierwszej partii oddała przeciwnikom aż 14 oczek. Estończyków należy pochwalić za ambitną walkę i grę w bloku. Zwłaszcza w drugiej odsłonie Andri Aganits postawił na siatce zaporę nie do przejścia.
Mistrzowie Europy z 2011 roku wyrwali awans do ćwierćfinału, ale z taką grą - zwłaszcza jeśli chodzi o błędy - nie będą mieli zbyt wiele do powiedzenia w starciu o półfinał z reprezentacją Francji.

Serbia Element Estonia
6 Asy serwisowe 8
22 Błędy w zagrywce 14
70 proc. Przyjęcie dokładne 67 proc.
44 proc. Przyjęcie perfekcyjne 40 proc.
51 proc. (55/107) Skuteczność w ataku 37 proc. (38/102)
11 Błędy w ataku 18
5 Blok 12

#dziejesiewsporcie: szaman rzucił klątwę gwiazdę Arsenalu

Czy męczarnie Serbów z Estonią były tylko ich wypadkiem przy pracy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×