Krzysztof Stelmach: Propozycję Castellaniego przyjąłem z ogromną satysfakcją

Świeżo upieczony trener reprezentacji Polski w siatkówce, Daniel Castellani zewsząd zbiera gratulacje. Odpowiada wszystkim po polsku tradycyjnym "dziękuję" i na razie wymienia tylko jedno nazwisko. Krzysztof Stelmach zostanie jego asystentem. Z takiego obrotu sprawy zadowoleni są obydwaj szkoleniowcy, a Stelmach podkreśla, że poza boiskiem Castellani jest jego bardzo dobrym przyjacielem.

Kiedy na sobotniej gali Siatkarskich Plusów, prezes PZPS, Mirosław Przedpełski ogłosił z wielką pompą, że trenerem reprezentacji siatkarzy będzie Daniel Castellani nikt nie był zaskoczony. Argentyńczyk zbierał zewsząd gratulacje, a że po trzech latach spędzonych w Polsce, potrafi w naszym języku powiedzieć tylko kilka słów, najczęściej powtarzał z uśmiechem - dziękuję. Zapytany o sztab szkoleniowy wymienił na razie tylko jedno nazwisko - Krzysztof Stelmach.

- Nie dziwię się, że chce z Krzyśkiem pracować w reprezentacji. Castellani w Bełchatowie poznał Stelmacha doskonale i na pewno jego propozycja jest głęboko przemyślana - twierdzi prezes kędzierzyńskiej ZAKSY, Kazimierz Pietrzyk, jakby nie było pracodawca młodego, ale bardzo ambitnego i odnoszącego sukcesy trenera.

- Stelmach to człowiek, który wciąż się uczy, a praca z reprezentacją na pewno będzie dla niego doskonałą szkołą i przyniesie mu nowe doświadczenia, które wykorzysta w pracy klubowej - wierzy prezes ZAKSY, który nie zamierza blokować kariery młodemu szkoleniowcowi.

Co na to Stelmach? - Nigdy nie ukrywałem, że praca z reprezentacja jest moim największym marzeniem, a propozycja Daniela bardzo mi odpowiada. Nie ukrywam, że przyjąłem ją z ogromną satysfakcją. W Skrze Bełchatów byłem jego zawodnikiem i wtedy współpracowało nam się świetnie. Teraz prywatnie, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i wierzę, że nasza wspólna praca przyniesie bardzo dobre efekty - powiedział portalowi SportoweFakty.pl, Krzysztof Stelmach.

Czy praca z kadrą nie będzie kolidować z obowiązkami jakie niesie za sobą kontrakt w Kędzierzynie? – Nie sądzę. Kadrowicze rozpoczynają swoje zgrupowania dopiero wtedy, gdy kończy się ligowy sezon. Myślę więc, że Krzysztof będzie mógł z powodzeniem godzić obie funkcje. A jeśli jakieś terminy będą się nakładały to zawsze może liczyć na pomoc drugiego trenera Andrzeja Kubackiego, który nie raz sam rozpoczynał przygotowania do nowego sezonu - mówi prezes Pietrzyk.

Nie ma jednak na świecie takiego prezesa klubowego, który nie chce, by trener poświecił się jego drużynie w stu procentach. - Nie mam obaw, to przecież Castellani zrezygnuje po sezonie z funkcji trenera w bełchatowskiej Skrze i on będzie jeździł po Polsce, by konsultować się z trenerami oraz obserwować grę kandydatów do kadry. Znając Krzyska jestem pewien, że poradzi sobie w tej nowej sytuacji i nie ucierpi na tym nasz klub - kończy Kazimierz Pietrzyk.

Komentarze (0)