Przed sezonem we Wrocławiu doszło niemal do rewolucji kadrowej. Ściągnięto gwiazdy światowej siatkówki Katarzynę Skowrońską-Dolatę, Kristin Hildebrand oraz Carolinę Costagrande. Zadbano także o odpowiedni poziom rozegrania, podpisując kontrakt z Mileną Radecką.
Pomimo gwiazdorskiego składu, mecz z KSZO Ostrowiec SA momentami miał wyrównany przebieg. Po siatkarkach Impela Wrocław widać było brak zgrania, bowiem dopiero od tygodnia trener Nicola Negro ma do dyspozycji pełen skład. - Zaczęłyśmy bardzo nerwowo, ale to naturalne, w końcu pierwsze mecze w lidze, w nowym zespole. Cieszymy się, że udało się nam skoncentrować i z dużą przewagą wygrałyśmy. Wiadomo, że treningi i sparingi to coś zupełnie innego niż gra o punkty - oceniła Milena Radecka.
Już u progu sezonu w zespole Impelu kilka zawodniczek nie było w pełni sił. W kadrze meczowej zabrakło Caroliny Costagrande, natomiast Agnieszka Kąkolewska spędziła cały mecz w kwadracie dla rezerwowych. - Nie mogła zagrać Carolina Costagrande, ponieważ ma drobne problemy ze zdrowiem, a Agnieszka Kąkolewska była chora - zaznaczyła rozgrywająca Impela.
Pierwszy ligowy pojedynek we Wrocławiu obserwowało aż 2500 widzów i, biorąc pod uwagę klasę rywala, jest to bardzo dobry wynik. Na spotkaniach z czołówką ligi należy spodziewać się kompletu w Hali Orbita. - Wrocław jest pięknym miastem, widzowie byli świetni i myślę, że będziemy dawać kibicom dużo radości, a oni nam - zakończyła Radecka.