Stawką piątkowego spotkania pomiędzy Lotosem Trefl Gdańsk a Indykpolem AZS Olsztyn był półfinał, w którym czekała już Asseco Resovia Rzeszów. Wcześniej po emocjonującym spotkaniu AZS Politechnika Warszawska pokonała Łuczniczkę Bydgoszcz.
Trener Andrea Anastasi do gry oddelegował Artur Ratajczak, co było odmianą w porównaniu do poprzedniego sezonu, kiedy w szóstce w większości spotkań pojawiał się Bartosz Gawryszewski. W ekipie z Trójmiasta brak jeszcze Sebastiana Schwarza, Mateusza Miki i Piotra Gacka, którzy nie wrócili po mistrzostwach Europy.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Walka toczyła się punkt za punkt, obie ekipy wymieniały się ciosami. Po drugiej regulaminowej przerwie olsztynianie zdołali odskoczyć na dwa punkty, a przeciwnicy tej przewagi zniwelować nie potrafili. Choć Marco Falaschi rozgrywał stosunkowo szybko, siatkarze z Warmii dobrze odczytywali jego zamiary.
Świetna postawa Bartosza Bednorza w ataku i polu zagrywki przesądziła o tym, ze olsztynianie szybko wypracowali sobie przewagę w drugiej odsłonie. Cegiełkę dołożył Filip Stoilović, a sami gdańszczanie popełniali proste błędy. Brak argumentów w ataku przesądził o przegranym do 19 secie.
Lotos nieco ożywił się w trzeciej partii, punktować zaczęli Sławomir Zemlik i Miłosz Hebda. Podopieczni Anastasiego dzięki temu zdołali wyjść na prowadzenie, ale oddali je tuż przed drugą regulaminową przerwą. Pojedyncze dobre akcje nie robiły dobrego wrażenia na drużynie Andrei Gardiniego. Spotkanie zakończył zepsuty atak gdańszczan.
Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 19:25, 22:25)
Lotos: Falaschi, Troy, Ratajczak, Grzyb, Hebda, Zemlik, Czunkiewicz (libero) oraz Schulz, Stępień
AZS: Bednorz, Woicki, Adamajtis, Stoilović, Zniszczoł, Zajder, Potera (libero) oraz Bieńkowski
Najlepsi zawodnicy: Miłosz Hebda (Lotos) i Paweł Woicki (Indykpol).