Goście do meczu przystąpili w zaledwie dziewięcioosobowym składzie, bez kilku swoich czołowych graczy, między innymi Michała Winiarskiego, Nicolasa Marechala, Facundo Conte, Srećko Lisinaca i Nicolasa Uriarte. Obecny był natomiast lider zespołu Mariusz Wlazły. Gospodarze natomiast przystąpili do rywalizacji niemal w pełnym zestawieniu, z Wojciechem Ferensem i Murilo Radke, którzy dołączyli do zespołu w okresie letnim, natomiast bez Jakuba Jarosza.
Spotkanie lepiej rozpoczęli bełchatowianie, którzy dzięki dobrej grze w ataku Marcela Gromadowskiego oraz skutecznym blokom Andrzeja Wrony wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (8:5). Dzięki dobrym zagrywkom Wojciecha Ferensa, miejscowi zdołali zmniejszyć straty do jednego oczka, jednak druga przerwa techniczna miała miejsce przy dwupunktowym prowadzeniu podopiecznych trenera Falaski. Po powrocie na parkiet, ciężar gry na swoje barki ponownie wziął Wojciech Ferens, wyprowadzając swoich kolegów na prowadzenie (19:18.). Od tego momentu inicjatywa przeszłą na stronę Łuczniczki, która dzięki dobrej postawie w końcówce seta Bartosza Krzyśka bez większych problemów utrzymała prowadzenie do ostatniej piłki.
W drugim secie przez dłuższy czas gra toczyła się cios za cios, a pierwszoplanowe role odgrywali w niej Marcel Gromadowski i Bartosz Krzysiek. Mimo że prowadzenie kilkakrotnie przechodziło to na jedną to na drugą stronę, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na dystans większy niż dwa punkty. Jako przełamali się gospodarze, którzy po drugiej przerwie technicznej i fantastycznej obronie Krzyśka, wyprowadzili skuteczny kontratak, powiększając dystans do trzech oczek (19:16). Pod koniec seta, w szeregi zespołu znad Brdy wkradło się rozprężenie, na co natychmiast zareagował Piotr Makowski prosząc o przerwę. To jednak na niewiele się zdało, bowiem bełchatowianie odnaleźli się znakomicie w polu zagrywki. Asy serwisowe Gromadowskiego i Mihajlo Stankovicia dały żółto-czarnym piłkę setową (24:23), którą po autowym ataku zamienił na punkt dla rywali Michał Ruciak.
W trzecim secie Bełchatowianie w dalszym ciągu spisywali bardzo dobrze. Goście szybko przejęli inicjatywę, z biegiem czasu wypracowując sobie trzypunktową przewagę (16:13). Miejscowym udało się zmniejszyć dystans dopiero po udanych zagrywkach w wykonaniu Jana Nowakowskiego i Wojciecha Ferensa. Po ataku bydgoskiego przyjmującego na tablicy pojawił się rezultat remisowy (20:20). Końcówka partii należała jednak do podopiecznych Miguela Falaski, którzy odzyskali bezpieczną przewagę i przypieczętowali wygraną po udanym ataku Mihajlo Stankovicia.
Czwarta odsłona rozpoczęła się bardzo źle dla gospodarzy, co spowodowało szybką reakcję Piotra Makowskiego. Trener Łuczniczki, przy stanie 1:4 zmuszony był poprosić o przerwę. Reprymenda ze strony sztabu szkoleniowego najwyraźniej pomogła, bowiem miejscowi natychmiast ruszyli do odrabiania strat (7:7). Z biegiem czasu to zespół znad Brdy doszedł do głosu, powoli odjeżdżając przeciwnikom, za sprawą skutecznych bloków w wykonaniu Grzegorza Kosoka (14:11). Zmęczeni gracze Miguela Falaski z każdą kolejną akcją zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Po asie serwisowym Jana Nowakowskiego, różnica powiększyła się do sześciu oczek (21:15). Bełchatowianie mimo ambitnej gry nie byli w stanie odrobić strat.
Podobnie jak przed rokiem, zwycięzcę rywalizacji o Puchar Prezydenta Miasta Bydgoszczy wyłonić musiał tie-break. Lepiej rozpoczęli go gospodarze, którzy dzięki dobrej postawie Murilo Radke, skutecznie rozrzucającego bełchatowski blok, zdołali odskoczyć od przeciwników na trzy punkty (6:3). Grający całe spotkanie w siódemkę zespół PGE Skry Bełchatów z każdą kolejną akcją opadał z sił, popełniając kolejne błędy. Gospodarze natomiast nie pozwalali sobie na chwilę dekoncentracji kontrolując przebieg seta i ostatecznie zwyciężając 15:11, po zagrywce w siatkę Gromadowskiego.
Łuczniczka Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:22, 23:25, 21:25, 25:21, 15:11)
Łuczniczka: Ferens, Radke, Ruciak, Jurkiewicz, Kosok, Krzysiek, Żurek (libero) oraz Wolański, Wiese, Nowakowski, Murek
PGE Skra: Wlazły, Marcyniak, Wrona, Janusz, Stanković, Gromadowski, Milczarek (libero)