Paweł Zatorski: Naszą główną rozrywką jest spacer

- Jeśli już trafia nam się czas wolny, wtedy po prostu wychodzimy przewietrzyć się i odpocząć od ciągłego siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach - powiedział polski libero w rozmowie dotyczącej kulis życia reprezentacyjnego siatkarza.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

WP SportoweFakty: Zanim siatkarze przystąpią do rozegrania meczu, wcześniej czekają ich odprawy taktyczne. Czego się na nich dowiadujecie?

Paweł Zatorski: Na początku oglądamy taktykę drużyny przeciwnej i przyswajamy założenia dotyczącego tego, jak grać przeciwko rywalowi. Na końcu sam oglądam bardzo dużo serwisów graczy przeciwnej ekipy. Skupiamy się na tym, gdzie najczęściej zagrywają, gdzie najrzadziej i analizujemy, którą strefę możemy ewentualnie odpuścić. A co się dzieje w szatni tuż przed meczem? - Dla nas samych widoki z szatni stały się już rutyną. W tym sezonie zagraliśmy już bowiem tyle spotkań, że praktycznie nie zastanawiamy się, czy wchodzimy do szatni przed meczem, czy przed treningiem. Tyle razy w niej byliśmy, że moglibyśmy tam równie dobrze mieszkać. Kibic zobaczyłby pewnie normalnie przebierających się chłopaków i dużo golizny (śmiech). Jedni są skupieni, inni wyluzowani. Zazwyczaj otrzymujemy wtedy również ostatnie wskazówki od trenerów. Najwięcej pracy przed meczem mają fizjoterapeuci, którzy szykują wszystkich graczy, by byli odpowiednio rozgrzani. Obowiązują jakieś obostrzenia odnośnie słuchania muzyki w szatni? - Nie. Bywało, że zabieraliśmy muzykę dla wszystkich, głośnik i razem słuchaliśmy tego samego. Zdarzały się jednak mecze, przed którymi każdy słuchał własnej muzyki. W tej kwestii nie mamy żadnego rytuału. Jednym z zadań libero jest przyjmowanie potężnych ataków po prostej. Ile umiejętności, a ile szczęścia potrzeba do obrony takiego soczystego uderzenia? - Przede wszystkim trzeba się dobrze ustawić. Potrzeba intuicji. Kiedy blok jest właściwie ustawiony, a zawodnik stanie w miejscu, gdzie piłka ma możliwość przelecieć tylko w jednej płaszczyźnie, to ta piłka go trafi i w jakiś sposób na pewno się ją odbije. Na pewno odczuwa się dużą satysfakcję, gdy taki cios udaje się obronić.
Jedną z firmowych cech Pawła Zatorskiego (nr 17) jest bardzo pewna gra w przyjęciu  Jedną z firmowych cech Pawła Zatorskiego (nr 17) jest bardzo pewna gra w przyjęciu
Obserwując pana na tegorocznym Memoriale Huberta Wagnera w Toruniu odniosłem wrażenie, że nigdy w życiu nie odmówił pan kibicom autografu bądź wspólnego zdjęcia. Do szatni schodził pan ostatni. - Chcielibyśmy, żeby kibice zawsze wychodzili zadowoleni z meczu, ale oni też muszą pamiętać, że naszą pracą jest granie. Żebyśmy mogli się zregenerować, często musimy po spotkaniach uciekać do fizjoterapeutów. W miarę możliwości staramy się zostać do ostatniego kibica, ale taka sytuacja ma przeważnie miejsce na turniejach towarzyskich. W zagranicznych państwach polscy reprezentanci również są oblegani przez kibiców? - Jesteśmy w coraz większym szoku, bo dużo ludzi interesuje się siatkówką poza granicami kraju i wielu z nich lubi naszą reprezentację. Na pewno wiąże się to z sukcesami, które odnosiliśmy, ale też lubią nas za styl gry. Nawet w Iranie, gdzie kibice często wykazywali do nas dużą niechęć, potrafili okazać szacunek. Zdarzyło mi się nawet dostać prezenty od irańskich fanów. Do mojego pokoju, bezpośrednimi przesyłkami pocztowymi, trafiły jakieś napisy w języku perskim. Mam nadzieję, że nie obraźliwe (śmiech). Iran zapamiętamy z nieprzerwanego dźwięku trąbek. - Wychodząc z hali w Iranie przez długi czas człowiek jeszcze nic nie słyszy. Chcąc powiedzieć do siebie cokolwiek w trakcie meczu, musieliśmy krzyczeć. Gardła po takim spotkaniu są zdarte. W sprawach kontaktu z mediami obowiązują obecnie w kadrze jakieś wytyczne? - Mamy pewne ustalenia z rzecznikiem prasowym reprezentacji, Mariuszem Szyszko. Wiemy, że dziennikarze są nieodłączną częścią naszej kariery. Musimy dawać ludziom jakąś pożywkę do tego, by mogli się interesować losami reprezentacji, wiedzieli, co robimy "od środka" bądź też jakie były przyczyny tego, że zagraliśmy tak, a nie inaczej.
Czy Paweł Zatorski był najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski w 2015 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×