Reprezentacja Iranu przez ostatnie dwa sezony była prowadzona przez serbskiego szkoleniowca Slobodana Kovaca. W 2014 awansowali do turnieju finałowego Ligi Światowej i zajęli szóste miejsce w mistrzostwach świata, ale w następnym sezonie drużynę dopadł kryzys. Najpierw nie awansowali do finałów Ligi Światowej, a potem rozczarowali w Pucharze Świata. Co prawda Irańczycy nie będą mieli żadnego problemu z uzyskaniem awansu na igrzyska olimpijskie inną drogą, ale niesatysfakcjonujące rezultaty i widoczny brak chemii w zespole zaniepokoiły władze federacji.
Zaniepokoiły na tyle, że zaczęli szukać następcy dla serbskiego szkoleniowca. Zwłaszcza, że gołym okiem było widać w tym sezonie brak dobrej atmosfery w drużynie oraz brak zaufania pomiędzy trenerem a zawodnikami. Niektórzy nawet sugerowali, że siatkarze grają przeciwko Kovacowi i stąd złe wyniki. Na pewno z taką grą, jaką prezentowali Irańczycy w tym roku, o medalu na igrzyskach w Rio nie ma co nawet marzyć.
- Nie zakończyliśmy jeszcze współpracy z Kovacem, ale uważamy, że kontynuowanie jej niesie ze sobą pewne ryzyko. Jest dla nas bardzo ważne, żeby wziąć udział w igrzyskach olimpijskich w Rio. Jesteśmy obecnie w kontakcie z trzema trenerami: Raulem Lozano, Juanem Manuelem Cichello i Lorenzo Bernardi. Ten z nich, który przyjedzie do Iranu pierwszy, będzie miał największe szanse na zostanie nowym szkoleniowcem naszej reprezentacji - powiedział na konferencji Mohammad Reza Davarzani, prezes Irańskiej Federacji Siatkarskiej.
Raul Lozano był już trenerem reprezentacji Polski (2005-08) i Niemiec (2009-11), a od tego sezonu ligowego prowadzi Cerrad Czarnych Radom.
- Nic o tym nie słyszałem - powiedział WP SportoweFakty prezes radomskiego klubu Mariusz Szyszko. - Jeżeli jednak faktycznie Raul będzie chciał łączyć obie funkcje i będzie to w stanie zrobić w taki sposób, żeby nie uderzało to w interes naszego klubu, to nie widzę żadnych przeszkód. Nie mamy żadnego zapisu w kontrakcie, który zabraniałby łączenia stanowisk szkoleniowca klubu i reprezentacji - oświadczył.