Impel Wrocław w kryzysie? "Mamy ewidentne problemy z techniką"

Wrocławianki w ciągu tygodnia rozegrały trzy pojedynki i dwukrotnie musiały schodzić z parkietu w roli pokonanych. Czy to pierwsze oznaki słabości wrocławskiego zespołu?

Dwie porażki z rzędu, szczególnie z tak silnymi rywalkami jak Chemik Police czy PGE Atom Trefl Sopot, same w sobie nie są powodem do paniki. Martwi bardziej styl prezentowany przez Impelki. Na swoim poziomie grają właściwie tylko Katarzyna Skowrońska-Dolata i Lenka Durr, nieźle na siatce prezentuje się poza tym Monika Ptak. I to by było na tyle. Kuleje szczególnie gra skrzydłowych.

Ani Kristin Hildebrand ani Carolina Costagrande nie są gwarantem dwucyfrowych zdobyczy punktowych, o czym mówiło się przed sezonem. Do słabej postawy w ofensywie dochodzi jeszcze nie najlepszy poziom przyjęcia. - Na chwilę obecną mamy ewidentne problemy z techniką, szczególnie jeżeli chodzi o przyjęcie. Zaczęliśmy mecz ze zbyt dużą ilością błędów. Niestety jeśli nie zaczniemy kontrolować gry, to nie będziemy w stanie grać na wyrównanym poziomie nie tylko z drużynami z Sopotu czy z Polic, ale także z resztą ligi - przyznał szczerze trener Nicola Negro.

Wrocławianki przegrały rywalizację z Atomem 1:3, notując w spotkaniu 9 bloków przy 14 punktach rywalek. Nawet zawsze zadziwiająca w tym elemencie Agnieszka Kąkolewska spisała się poniżej oczekiwań (tylko jeden blok). Na problemy z powstrzymaniem rywalek nałożyło się dodatkowo nie najlepsze przyjęcie. Bez odpowiedniego dogrania Radecka musiała upraszczać grę.

- To rezultat naszego złego przyjęcia. Nasza gra była łatwa do przewidzenia, ponieważ nie wyprowadzaliśmy ataków ze środka i nie mogliśmy wystawiać szybszych piłek. Atakowały właściwie tylko skrzydłowe, ale nie uderzały mądrze i nie wybierały odpowiednich rozwiązań - analizował trener Impela Wrocław.

Trener Negro nie szukał także usprawiedliwienia w niełatwym kalendarzu rozgrywek. W czwartek Impelki grały w Lidze Mistrzyń w Baku, a już dwa dni później toczyły w Szczecinie bój z Chemikiem. - Jeżeli chcemy być w czołówce, to musimy radzić sobie w takich chwilach, nawet pomimo tego, że mieliśmy mało czasu, by rozwiązać nasze problemy techniczne - zaznaczył Włoch.

Za nami dopiero 5. kolejka i jeszcze nie pora na przedwczesne wyroki. Trener Negro nie miał komfortu w okresie przygotowawczym - dopiero tydzień przed startem ligi dysponował wszystkimi siatkarkami. Obudzić muszą się przede wszystkim Hildebrand i Costagrande. Skrzydłowym klasy światowej nie wypada kończyć spotkań ze skutecznością w ataku poniżej 20 proc.

Źródło artykułu: