Marcus Bohme: Dobrze się czuję w Lubinie

W sobotni wieczór Marcus Bohme został wybrany MVP spotkania przeciwko AZS Częstochowa. Niemiecki środkowy zapisał na swoim koncie 15 punktów, czym zdobył sympatię lubińskiej hali.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze długo po ostatnim gwizdku Marcus Bohme nie mógł zejść z parkietu, ponieważ kibice licznie mu gratulowali i prosili o wspólne zdjęcia. Lepszego debiutu przed widownią Cuprum Lubin Niemiec nie mógł sobie wymarzyć - statuetka MVP oraz gorący aplauz ze strony ponad dwutysięcznej publiczności, dobrze rokują na pierwszy sezon w PlusLidze.

- Dobrze się czuję w Lubinie. To był nasz pierwszy mecz na własnym parkiecie, więc było to coś wyjątkowego, zwłaszcza w moim przypadku. Wiedziałem wcześniej jaka atmosfera tutaj panuje i ilu kibiców się spodziewać na trybunach. Gdy przed meczem zobaczyłem tych wszystkich ludzi w hali, pomyślałem, że będzie przyjemnie i tak rzeczywiście było - powiedział po spotkaniu doświadczony środkowy reprezentacji Niemiec, który wcześnie grał między innymi w Fenerbahce Stambuł i Generali Haching.

Mimo lepszych i gorszych momentów w całym spotkaniu, lubiński zespół zdecydowanie wygrał w tie-breaku, a Bohme stanowił jedną z jego najistotniejszych części, rzadko myląc się w ataku ze środka (77 proc. skuteczności) i zdobywając trzy punkty bezpośrednio z zagrywki, która stanowiła nie lada problem dla obrony AZS-u Częstochowa. - Szczególnie po takim zwycięstwie 3:2 jest wspaniale, kiedy wracamy do walki w meczu. W pierwszym i drugim secie straciliśmy trochę kontrolę nad swoją grą, trzeci i czwarty set były trudne, ale w końcówce daliśmy z siebie wszystko, żeby zagrać w tie-breaku i wygrać całe spotkanie - przyznaje Niemiec.

Marcus Bohme odniósł się także, do ubiegłotygodniowej porażki z AZS Politechniką Warszawską, w którym lubinianie po pięciu partiach musieli uznać wyższość Inżynierów. - Ciężko jest określić, który mecz był trudniejszy, czy ten przegrany w Warszawie, czy dzisiejsza wygrana z Częstochową. Obydwa zespoły grały swoją siatkówkę i wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Po naszych pierwszych dwóch meczach mogę wręcz powiedzieć, że trudno jest wygrać i tak samo trudno jest przegrać, ale taki już jest ten sport - podsumowuje miedziowy środkowy.

Kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności na własnym parkiecie Marcus będzie miał w najbliższy wtorek (10.11) - Cuprum Lubin podejmie Indykpol AZS Olsztyn w ramach rozgrywek 3. kolejki PlusLigi.

Komentarze (0)