Na kogo w starciu gigantów stawia Ireneusz Mazur?

- W meczach pomiędzy tymi zespołami jest zauważalna pewna prawidłowość - przyznał szkoleniowiec. Co dokładnie miał na myśli główny zainteresowany przed środowym meczem bełchatowian z Asseco Resovią Rzeszów?

- Historia spotkań między tymi zespołami była różna, ale w ostatnich latach u siebie najczęściej triumfują gospodarze - rozwiał wątpliwości Ireneusz Mazur.

Środowe spotkanie w ramach trzeciej kolejki PlusLigi odbędzie się w hali Energa w Bełchatowie. Opierając się na tym co już wcześniej powiedział były trener miejscowych, faworytem klasyku są aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski. - Atut własnego boiska i swoich kibiców będzie miał kluczowe znaczenie - potwierdził swoją wcześniejszą tezę rozmówca.

Dla samego widowiska data rozegrania tego meczu nie jest najlepsza. Mocarze ligi nadal są dalecy od optymalnej formy, ponieważ reprezentanci swoich krajów dopiero niedawno wrócili do klubów. Co prawda bełchatowianie jak i rzeszowianie na razie wygrywają swoje mecze, ale na boisku widać, iż kilku kadrowiczów jest jeszcze daleko od swojej optymalnej dyspozycji.

W czym zatem upatrywać nadziei, by poziom spotkania nie rozczarował? - Taki mecz wywołuje dodatkową motywację. Mimo problemów personalnych po sezonie kadrowym możemy spodziewać się, iż zawodnicy na ten pojedynek zepną się w sobie i pomimo kłopotów zagrają dobrą siatkówkę - nadziei nie traci Ireneusz Mazur, dodając: - Może będziemy świadkami siatkarskich fajerwerków, które później będziemy wspominać - stwierdził szkoleniowiec, który doprowadził bełchatowian do dwóch tytułów mistrza Polski.

Początek spotkania pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów 
zaplanowano na godzinę 14:45.

Komentarze (0)