Potyczka Asseco Resovii Rzeszów z PGE Skrą Bełchatów mogła się podobać kibicom, którzy wypełnili trybuny w Hali Energia. Ostatecznie jednak wszystko zakończyło się w czterech setach. Gospodarze nie wykorzystali swoich szans na doprowadzenie do tie-breaka.
- To był trudny mecz, jak każdy przeciwko Resovii. Miałem okazję po raz pierwszy poczuć atmosferę tej rywalizacji między PGE Skrą i Rzeszowem. Moim zdaniem o zwycięstwie w tym meczu zadecydował serwis. Kiedy lepiej zagrywaliśmy, wygraliśmy jedną partię. Na końcu trochę uciekła nam koncentracja, wkradła się nerwowość w naszą grę, ale to tylko jeden przegrany mecz. Gramy dalej, musimy jeszcze więcej pracować. Przed nami kolejne ważne spotkania. Atmosfera na meczu była wspaniała. Zawsze jest przyjemnie grać przy pełnych trybunach. Dziękuję kibicom, także fanom Resovii, za to, że stworzyli tak fantastyczny klimat tego widowiska - powiedział Mihajlo Stanković, nowy przyjmujący bełchatowskiej Skry.
Bełchatowianie przed sezonem wzmocnili przede wszystkim ławkę. Trzon zespołu pozostał taki sam. Jednym z nowych nabytków jest Marcel Gromadowski, atakujący wchodził podczas meczu z Resovią zadaniowo. - Nadzieje i oczekiwania przed tym meczem były większe. Mimo że stałem z boku boiska i mogłem dokładnie się przyglądać, ciężko mi oceniać, co było przyczyną porażki. Na pewno wspólnie ze sztabem trenerskim wyciągniemy wnioski. Kluczowa okazała się zagrywka, która skutecznie utrudniała grę. Nie było łatwo wyprowadzić dobrej i skutecznej akcji w pierwszym rozegraniu. To rzadka sytuacja, że PGE Skra wypuszcza z rąk pięciopunktowe prowadzenie, jak to było w czwartym secie. Trudno to wytłumaczyć. Trzeba wyciągnąć wnioski. Następny mecz jest równie ważny, będziemy ciężko trenować i postaramy się dać z siebie wszystko - zapewnił siatkarz PGE Skry.
Bełchatowianie w swojej hali w listopadzie zagrają jeszcze trzy spotkania.