PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk: Niegościnni gospodarze pokonali wicemistrzów kraju

W meczu 4. kolejki PlusLigi siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali na własnym parkiecie Lotos Trefl Gdańsk 3:0. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został kapitan Mariusz Wlazły.

Sobotni pojedynek poprzedziła minuta ciszy związana z zamachami terrorystycznymi w Paryżu. W szeregach gospodarzy występuje jeden z reprezentantów Francji i tegoroczny mistrz Europy Nicolas Marechal.

Starcie drugiego oraz trzeciego zespołu ostatnich rozgrywek PlusLigi określany był jako hit 4. kolejki. Rzeczywiście mecz rozpoczął się od świetnych wymian ciosów pomiędzy dwoma bombardierami - Mariuszem Wlazłym oraz Murphym Troy'em. Jednak tuż po pierwszej przerwie technicznej zdecydowanie lepiej zaczęli sobie radzić siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy nie dość, że wyprowadzali skuteczne ataki, to jeszcze potrafili wykorzystać nieporozumienia w szeregach przeciwników. Siedem "oczek" przewagi pozwoliło podopiecznym Miguela Falaski na spokojne prowadzenie swojej gry. Ostatecznie Lotos Trefl Gdańsk zdołał ugrać w tej partii zaledwie siedemnaście punktów.

Trener Andrea Anastasi starał się odmienić obraz gry swojej drużyny, dlatego od pierwszych akcji w drugiej partii pojawił się Damian Schulz, który zmienił słabiej dysponowanego w końcówce Troy'a. Tymczasem odsłona miała niemal identyczny przebieg, jak ta rozegrana kilka minut wcześniej. Błędy w ataku pogrążyły wicemistrzów Polski, którzy musieli po raz kolejny odrabiać sporą stratę. Chociaż w końcówce udała im się ta sztuka, to był to zaledwie chwilowy zryw gości. Bełchatowianie po autowym ataku amerykańskiego atakującego zespołu z Gdańska mogli cieszyć się z wygrania kolejnego z setów (25:20).

Trzecią partię gdańszczanie rozpoczęli między innymi z Przemysławem Stępniem oraz Arturem Ratajczakiem w składzie. Tym razem jednak siatkarze PGE Skry Bełchatów osiągnęli prowadzenie już na początku. Oprócz Mariusza Wlazłego, bardzo dobre zawody rozgrywał także Nicolas Marechal. Zawodnik był niemal nie do zatrzymania w ataku, a to przekładało się na wynik. Gospodarze nie mieli zamiaru wypuścić swojej szansy z rąk, dlatego też konsekwentnie prezentowali się w poszczególnych zagraniach. Ostatecznie spotkanie zakończyło się po zepsutej zagrywce Mateusza Miki (25:19).

PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:17, 25:20, 25:19)

PGE Skra: Uriarte, Marechal, Kłos, Wlazły, Conte, Wrona, Milczarek (libero) oraz Rodriguez, Marcyniak.

Lotos: Falaschi, Mika, Gawryszewski, Troy, Schwarz, Grzyb, Gacek (libero) oraz Hebda, Schulz, Stępień, Ratajczak.

MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra)

Komentarze (3)
avatar
ALLEZ
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
pojedynek czolowych bombardierow nie pozostawil watpliwosci, ktora literka M rzadzi.
Mariusz >>> Murphy . 
avatar
MWflower
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mnie niezmiennie dziwią kłopoty z dokładnym przyjęciem banalnej zagrywki Wrony. 
Alex23
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobry mecz. Skra zagrała lepiej niż z Resovią - mniej błędów i lepsza komunikacja, tylko środka brakowało. Lotos troche poniżej oczekiwań.