Liga Mistrzów, gr.D: Zenit zgodnie z planem, Halkbank z problemami

 / Michał Kubiak
/ Michał Kubiak

Zarówno Zenit Kazań, jak i Halkbank Ankara odniosły zwycięstwa w drugiej kolejce Ligi Mistrzów. Rosjanie z łatwością uporali się z graczami z Budwy, natomiast ankarczycy mieli problemy z pokonaniem Hypo Tirol Innsbruck.

Gospodarze już od początku spotkania chcieli narzucić rywalom swój rytm gry, ale przyjezdni ustawiali blok na tyle skutecznie, że dystans punktowy pomiędzy zespołami nie był duży. Później w ataku rozegrał się Maksim Michajłow, jego koledzy też nie marnowali swoich szans na skrzydłach. W rezultacie Rosjanie zbudowali przewagę (16:11), która pozwoliła im na swobodną grę do końca seta (25:20)

Przyjezdni z Czarnogóry z dużym animuszem rozpoczęli drugą partię. Rosjanie jednak szybko przypomnieli graczom Budvanskiej kto w tym spotkaniu jest faworytem, kilkukrotnie ustawiając skuteczny blok. Do drugiej przerwy technicznej goście próbowali jeszcze nawiązać walkę z rywalami, ale później serię wyśmienitych zagrywek posłał Michajłow. Na dodatek nadal świetnie funkcjonował blok Zenita. Kazańczycy nie mieli więc problemu z wygraniem kolejnej partii (25:15).

Podobny przebieg od poprzednich odsłon miał trzeci set. Najpierw zespół Budvanskiej toczył wyrównany bój z przeciwnikiem, by później za sprawą bloków i serwisów Rosjan stracić szansę na wygraną. W ekipie Władimira Alekno dobrze spisywał się Aleksiej Spiridonow, precyzyjnie zagrywał Victor Poletajew. Mecz zakończyła zepsuta zagrywka Ivana Jecmenica (25:19).

Zenit Kazań  - Budvanska Rivijera Budva  3:0 (25:20, 25:15, 25:19)

Zenit Kazań: Anderson (8), Kobzar (1), Gutsaljuk (6), Spiridonow (10), Michajłow (12), Aszczew (4), Salparow (libero) oraz Poletajew (5), Bagrej, Demakow (2)

Budvanska Rivjera: Cirowić (8), Babić (1), Sormaz, Olefir (8), Jecmenica (4), Kadankow (4), Rasović (libero) oraz Ivković (1), Lakcević

***

W drugim meczu grupy D Halbank we własnej hali podejmował Hypo Tirol Innsbruck. 
Goście przeciwstawiali się sile ofensywnej Turków dobrymi technicznie zagraniami Lorenza Koraimanna i Stefana Chrtiansky'ego. Pozwoliło im to na utrzymanie w miarę korzystnego wyniku w początkowej fazie seta. Dzięki zagrywkom Gregora Ropreta przyjezdni wyszli na prowadzenie (18:19). Zespół Lorenzo Bernardiego nie potrafił poradzić sobie z uderzeniami Chrtiansky'ego, na dodatek rozegrania Dragana Travicy były łatwo odczytywane. Sprawiło to, że w końcówce Hypo miało dwupunktową przewagę, którą zamieniło na wygraną (23:25).

Reprymendy trenera Bernardiego musiały podziałać na jego zawodników, bo Turcy rozpoczęli drugiego seta z wysokiego "C". Seria bloków dała im czteropunktowe prowadzenie. Dzięki dobrej grze Michała Kubiaka w defensywie siatkarze z Ankary utrzymywali przewagę, a nawet ją powiększyli po zmianie rozgrywającego (16:12). Po wznowieniu gospodarze mimo dobrej postawy gości na skrzydłach, nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa w partii (25:21).

Błędy własne siatkarzy z Ankary ułatwiły Hypo Tirolowi grę w trzeciej odsłonie. Austriacy wykorzystywali pomyłki rywali, udanie rozgrywali kontry i dzięki temu prowadzili na drugiej przerwie (15:16). Gracze Halkbanku nie chcieli jednak oddać wygranej. Próbowali złamać blok przeciwników atakami ze środka, ale nie zawsze to przynosiło rezultaty. W dramatycznej końcówce więcej precyzji zachowali zawodnicy drużyny z Alp, która wyszła na prowadzenie 2:1.

Kapitalne zagrania Austriaków w obronie sprawiły, że podopieczni Daniela Gavany przeważali również w czwartej partii. Z każdą akcją gracze Hypo atakowali coraz mocniej, Turcy pogrążali się za to w bezsilności. Na szczęście dla ekipy Bernardiego przybysze z Innsbruku nie uniknęli prostych pomyłek. Rywale wykorzystali ten fakt i wyszli na minimalne prowadzenie. Później, kilka fenomenalnych uderzeń wykonał Le Roux, z kolei atak Kubiaka doprowadził do tie-breaka.

Obie drużyny w piątym secie mocno pracowały w obronie. Wynik długo był wyrównany, ale Marko Bojić popełnił dwa błędy przed zmianą stron (6:8). Ankarczycy zdołali jednak wyrównać. Bohaterem ostatnich akcji był Le Roux, który najpierw posłał asa, a później znacznie utrudnił grę rywalom. Ostatecznie wygrał Halkbank po uderzeniu z drugiej linii Bojića (15:12).

Halkbank Ankara - Hypo Tirol Innsbruck 3:2 (23:25, 25:21, 29:31,25:21, 15:12)

Halkbank Ankara: Travica (2), Kooy (3), Kubiak (15), Le Roux (22), Tekeli (15), Yesilbudak (libero) oraz Gunes (7), Kiyak (3), Batur, Bojić (10), Dengin

Hypo Tirol Innsbruck: Chrtiansky (14), Peda (10), Koraimann (27), Frances (6), Ropret (7), Douglas (3) oraz Tusch, Soares Pessoa (3)

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Zenit Kazań 2 2-0 6:0 6
2. Halkbank Ankara 2 2-0 6:2 5
3. Hypo Tirol Innsbruck 2 0-2 2:6 1
4. Budvanska Rivjera Budva 2 0-2 0:6 0
Komentarze (1)
Wiesia K.
19.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Travica i Kooy - duże minusy - Kubiak walczak jak zwykle !