- Mówiąc szczerze, nie spodziewaliśmy się, aż tak łatwej przeprawy. Rozegraliśmy znakomity pojedynek. Myślę, że to dzięki naszemu właściwemu nastawieniu. Stawiano nas w roli faworytów i w pełni wywiązaliśmy się z tego zadania na boisku. W dwóch pierwszych setach byliśmy świadkami walki, natomiast w trzeciej partii, można powiedzieć, że grał już tylko jeden zespół. Rywale po przegranej, zaciętej końcówce drugiej odsłony, nie zdołali powrócić na najwyższy poziom - ocenił czwartkową wygraną zawodnik DHL Modeny, Matteo Piano .
Włoski środkowy przyznał, że do pojedynku drugiej kolejki Ligi Mistrzów jego drużyna podchodziła z dużym respektem i obawą, ponieważ ekipa Lotosu Trefla Gdańsk to ich najgroźniejszy rywal w grupie F. - W zespole z Polski jest wiele znakomitych osobowości znanych z występów w reprezentacjach poszczególnych krajów. Patrząc na rozkład sił w grupie F można powiedzieć, że zarówno my, jak i Lotos Trefl jesteśmy faworytami do miejsc zapewniających awans. Dlatego niezmiernie cieszy nas czwartkowa wygrana - skomentował reprezentant Italii.
Dla 25-letniego zawodnika mecze rozegrane przeciwko ACH Volley Lublana oraz podopiecznym Andrei Anastasiego to dopiero pierwsze kroki stawiane w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Młody Włoch nie ukrywa, że występy na europejskich parkietach wywołują w nim dodatkowe emocje. - Dla mojego zespołu każdy mecz Ligi Mistrzów jest wielkim świętem. Czerpiemy z tych występów ogromną radość, co przekłada się na naszą dobrą postawę. Dla mnie oraz dla wielu kolegów z drużyny ten sezon, to dopiero pierwsza okazja w karierze do zaprezentowania się w tych elitarnych rozgrywkach. Jeśli w dalszym ciągu będziemy żyć każdym kolejnym spotkaniem, zostawiać serce na parkiecie i czerpać z siatkówki radość, przyniesie to pozytywne rezultaty - przekonywał Piano.
W składzie zespołu z Modeny na sezon 2015/2016 jest wiele gwiazd światowej siatkówki. Wśród nich znajdują się postaci, które są znane nie tylko ze znakomitych umiejętności sportowych, ale również trudnych charakterów. - To prawda, nie zawsze z grupy wybitnych gwiazd można zbudować kolektyw podążający w jednym, określonym kierunku. U Modenie to się jednak udaje. Myślę, że sekret tkwi w tym, że rozumiemy różnice naszych charakterów i szanujemy się nawzajem. Stworzyliśmy zgraną ekipę, nie tylko na parkiecie i nawet w trudnych sytuacjach stajemy za sobą murem - powiedział 25-letni Włoch.
W kończącym się tygodniu doszło do dwóch spotkań polsko-włoskich w Lidze Mistrzów. W środę PGE Skra Bełchatów uległa 1:3 drużynie z Maceraty, natomiast w czwartek Lotos Trefl Gdańsk musiał uznać wyższość zdobywców Superpucharu Italii. - Serie A oraz PlusLiga są aktualnie na zbliżonym poziomie. Jeśli mam pokusić się o dokładne porównanie po tych dwóch spotkaniach, to moim zdaniem we włoskich drużynach, po latach niepowodzeń na parkietach Ligi Mistrzów, jest większa chęć zawojowania Europy. W poprzednich rozgrywkach żadna z naszych ekip nie zakwalifikowała się do Final Four, co było bardzo rozczarowującym rezultatem dla całego środowiska siatkarskiego. Mamy wielką ochotę przypomnieć o sobie w wielkim stylu - zakończył Matteo Piano.
Karolina Biesik z Modeny