Asseco Resovia - ZAKSA: Powtórka z rozrywki, osamotniony Kurek i błędy własne mistrzów

W środowy wieczór Asseco Resovia Rzeszów po raz 33. podejmowała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i tym razem musiała uznać wyższość rywala. Znów w hali Podpromie powtórzył się scenariusz, w którym jedyną bronią mistrzów Polski jest Bartosz Kurek, a nieodzownym elementem gry błędy własne. Tym razem to nie wystarczyło na świetnie spisujących się przeciwników, którzy przodują w ligowej tabeli.

28-latek aż 44 razy dostał piłkę, z czego 23 korzystnie skończył. Dwukrotnie zapunktował blokiem oraz 3 razy zagrywką. Łącznie zdobył 28 "oczek" i był najjaśniejszą postacią gospodarzy.

Asseco Resovia - ZAKSA: Kapitalne widowisko w Rzeszowie! ZAKSA drugim pogromcą mistrzów Polski!

Podczas gdy atakujący ekipy znad Wisłoka prowadził samotną batalię, po stronie kędzierzynian atak rozkładał się na wszystkich zawodników, o co bardzo dobrze zadbał Benjamin Toniutti - później wybrany MVP spotkania.

Zarówno środek siatki, jak i skrzydła działały bez zastrzeżeń przez całą długość meczu. Istotne były również szybkie reakcje Francuza w sytuacjach, w których któryś z jego ofensywnych kolegów zawodził. To dało przewagę przyjezdnym w szczególności na kontrach, których skończyli o 10 więcej od Resovii.

Choć na boisku wyglądało to różnie, na papierze w pozostałych elementach sztuki siatkarskiej obie drużyny poradziły sobie podobnie. Jedyną różnicę stanowiły błędy własne w polu serwisowym. Rzeszowianie oddali aż 22 punkty rywalowi popełniając błędy przy wprowadzaniu piłki do gry, podczas gdy sami dostali tylko 14.

Poza wcześniej wspomnianym Kurkiem oraz Toniuttim, postacią, która wyróżniała się na przestrzeni całego meczu był Jurij Gladyr. Środkowy zdobył 12 punktów, z czego 8 atakiem (73 proc. skuteczności). Jeden zagrywką oraz 3 blokiem. To właśnie jego postawa okazała się kluczowa w wygraniu 3 seta i przechyleniu szali zwycięstwa na stronę kędzierzynian.

Porównanie statystyk: