Asseco Resovia Rzeszów podejmowała u siebie w 6. kolejce PlusLigi lidera tabeli czyli ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. W meczu na szczycie górą byli goście, którzy wygrali 3:1. - Spotkanie było naprawdę wyrównane. Wydaje mi się, że pokazaliśmy kawał dobrej siatkówki. Te dwa ostatnie sety były grane na przewagi, mieliśmy swoje piłki setowe i to spotkanie mogło zakończyć się całkiem inaczej. O wszystkim zadecydowały detale, może też trochę szczęścia. Warto też podkreślić, że ZAKSA zagrała naprawdę świetnie, przede wszystkim w przyjęciu. Benjamin Toniutti miał naprawdę duże pole manewru i mógł sobie rozgrywać co chciał. Często uruchamiał pierwsze tempo. Mieli wysoką skuteczność, więc koniec końców to oni zasłużyli na zwycięstwo, a my nie załamujemy się i walczymy dalej - mówił po spotkaniu Aleksander Śliwka.
Wszystkie cztery sety były wyrównane i rozstrzygały się w końcówkach, często bardzo zaciętych, jak w trzeciej i czwartej odsłonie. - Może zabrakło nam trochę cierpliwości i chłodnej głowy. Obie końcówki przegrane, więc można wyciągać takie wnioski. Myślę, że to mogła być kwestia dnia, czy loterii, że piłka wpadnie te dwadzieścia centymetrów w boisko i zahaczy o linię, albo przejdzie po taśmie lub nie dotknie bloku. To są takie rzeczy, których tak naprawdę nie można przewidzieć i czasami jest tak jak dzisiaj, że to się obraca przeciwko nam, a innym razem wygrywamy takie końcówki. Nie ma co się załamywać - oceniał młody przyjmujący.
W ekipie mistrza Polski jest obecnie pięciu przyjmujących, czyli jest duża rywalizacja o miejsce na boisku. - Oczywiście trzeba podkreślić to, że rywalizacja jest ogromna. Moi przeciwnicy to zawodnicy grający na światowym poziomie, a ja mogę niezwykle dużo się od nich nauczyć w czasie trwania tego sezonu, np. podpatrzyć jakieś efektowne zagrania, rozmawiać z nimi. To jest fantastyczna sprawa. Wiadomo, że jest trudna sytuacja dla tak młodego zawodnika, jak ja, ale gra w Asseco Resovii Rzeszów to ogromne wydarzenie i ja chcę chłonąć każdą chwilę, nabierać doświadczenia, aby to w przyszłości zaprocentowało - zapewnia zawodnik, który zeszły sezon spędził w AZS Politechnice Warszawskiej i regularnie wychodził w wyjściowym składzie.