Kapitan PGE Skry Bełchatów przestrzega: Musimy mieć świadomość porażki

Knack Roeselare jest znanym rywalem dla PGE Skry Bełchatów. Obie ekipy mierzyły się ze sobą już sześciokrotnie na europejskich parkietach.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Po zwycięstwie nad Duklą Liberec i porażce z Cucine Lube Banca Marche Civitanova starcie z Knack Roeselare musi rozstrzygnąć się na korzyść polskiej ekipy, żeby ta mogła myśleć dalej o awansie.

- Przede wszystkim każdy mecz w grupie jest ważny, bo możemy wygrać z najsilniejszą, ale po drodze przegrać po drodze z kimś innym. Z Lube przegraliśmy, ale to o niczym nie świadczy. Mecz z Knack jest bardzo istotny, bo jeśli nam się przytrafi porażka, a po drodze wszystko wygramy, drużyna z Belgii również, to może nie wystarczyć. Będziemy w pełni skupieni, żeby jak najlepiej zagrać i osiągnąć zamierzony cel - zapowiedział Mariusz Wlazły.

Aktualny mistrz Belgii jest groźnym rywalem, bowiem bardzo doświadczonym na europejskich parkietach. Ostatnio obie ekipy walczyły ze sobą w 2011 roku, zwycięsko z tego pojedynku wyszła PGE Skra Bełchatów, ale żółto-czarni nie zawsze mieli z tym przeciwnikiem tyle szczęścia. - Drużyna z Belgii jest bardzo niebezpieczna, trzeba się naprawdę mocno skoncentrować i mieć świadomość, że można z nimi polec. Kiedyś z nimi przegrywaliśmy, trzeba pamiętać, że gramy najpierw u siebie, a później jedziemy do nich, to też jest istotne - dodał atakujący.

Mecz zostanie rozegrany w Atlas Arenie we wtorek o godz. 18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×