To z pewnością nie będzie łatwy mecz dla żadnej ze stron. Jastrzębianie po krótkiej regeneracji, musieli po spotkaniu z AZS-em Częstochowa szybko wrócić do treningów i pracować nad rozpracowaniem rywala. - Mieliśmy trochę wolnego, ale resetujemy głowy i nastawiamy się na informacje o Łuczniczce Bydgoszcz i dalej ciężko pracujemy. Wiemy o tym, że zespół z Bydgoszczy boryka się z kłopotami kadrowymi. Nie zlekceważymy ich na pewno, bo jak już pokazały wcześniejsze mecze - w PlusLidze wszystko może się zdarzyć. Można wygrać i przegrać z każdym - mówił po meczu z częstochowianami Maciej Muzaj.
Osłabiona Łuczniczka Bydgoszcz ma za sobą mecze z czołówką, w których nie zdobyła ani jednego punktu. To spowodowało, że w tabeli, podopieczni Piotra Makowskiego są dopiero na jedenastym miejscu, z sześcioma oczkami na koncie. - Rywale na pewno nie są zadowoleni z tego, jak układa się im ten sezon. Kontuzja pierwszego atakującego Jakuba Jarosza, który miał być główną siłą napędową zespołu, a następnie poważny uraz Wojciecha Ferensa sprawiły, że bieżące rozgrywki nie idą po ich myśli. Ambicje Łuczniczki z pewnością sięgają wyżej, aniżeli dolne rejony tabeli - komentuje przed spotkaniem, drugi szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla, Leszek Dejewski.
Asystent trenera Marka Lebedewa podkreśla, że bydgoszczan, pomimo problemów nie można w żaden sposób zlekceważyć, bo poza brakującymi ogniwami, w składzie gości jest kilka doświadczonych i solidnych nazwisk. - Uważam, że jest to niebezpieczny zespół, chociażby z uwagi na to, jak doświadczonych graczy posiadają w składzie. Na przyjęciu Dawid Murek i Michał Ruciak, solidni środkowi, niezły rozgrywający z Brazylii - Murilo Radke. W bydgoskim klubie przed sezonem zmienił się trener. Wszystkim wydawało się, że zmiana ta wpłynie korzystnie, ale poprzez wspomniane wyżej historie z kontuzjami uciekło im parę punktów.
- Nie sposób przy tej okazji nie wspomnieć o naszych byłych zawodnikach, którzy dziś reprezentują bydgoski klub, a więc: Wojciech Jurkiewicz, Grzegorz Kosok czy wreszcie Dawidzie Murku, którzy w naszych barwach zdobywali medale mistrzostw Polski - przypomina Dejewski, który z samym miastem Bydgoszcz ma dobre wspomnienia. W końcu to tam Jastrzębski Węgiel zdobył swój jedyny Puchar Polski, po zaciętym meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Jednakże, mecz sobotni rozegrany zostanie w Jastrzębiu i to gospodarze, w tym spotkaniu są minimalnie bardziej stawiani w gronie faworytów do zwycięstwa. Wszystko jednak zweryfikuje boisko w Hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju, w sobotnie popołudnie.
Jastrzębski Węgiel - Łuczniczka Bydgoszcz / sobota, 5.12.2015 r., godz. 18:00