Faworytami sobotniego starcia w hali pod Dębowcem byli radomianie, którzy po świetnych meczach plasowali się na pierwszym miejscu w tabeli PlusLigi. Po dwóch pierwszych setach wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić zawodnikom Cerrad Czarnych Radom w odniesieniu kolejnej wygranej. Tymczasem charakter oraz zdecydowanie lepsza postawa ekipy z Bielska-Białej sprawiły, iż mecz zakończył się dopiero w tie-breaku. W nim lepsi okazali się goście.
- Obydwie drużyny miały w tym starciu swoje lepsze i gorsze momenty. Do stanu 2:0 w setach graliśmy dobrze, a potem obraz gry diametralnie się zmienił. Na początku świetnie zagrywaliśmy i przede wszystkim graliśmy agresywnie. W drugim i trzecim secie właśnie tego zabrakło. To nie był dla nas łatwy mecz. Bardzo duża w tym zasługa przeciwników, którzy w sporej mierze się do tego przyczynili. Zarówno ja, jak i trener Stelmach musieliśmy sięgnąć po roszady w składach, co odmieniło obraz gry. Myślę, że to było bardzo fajne spotkanie do oglądania. Było dużo wymian i świetnych obron - podsumował szkoleniowiec zespołu z Radomia, Raul Lozano.
Ogromny wkład w zwycięstwo drużyny miał przyjmujący Igor Grobelny. Zawodnik pojawił się na boisku w trudnym momencie, zastępując Wojciecha Żalińskiego. 22-latek zdobył jedenaście punktów. - Zaprezentował się bardzo dobrze w ataku. To jest taki typ siatkarza z którym bardzo dobrze się współpracuje. Igora cechuje niezwykła ekspresywność, co nie jest często spotykane. Tak samo dobrze może grać przy piłkach sytuacyjnych, jak i tych szybszych. Nie jest zawodnikiem wysokim, ale stara się łapać piłkę na ogromnym zasięgu. Myślę, że w innym zespole byłby to gracz z wyjściowej szóstki. Za każdym razem, kiedy wchodzi, wnosi wiele do drużyny - stwierdził argentyński trener.