Piotr Makowski: Gra się tak jak rywal pozwala

Bydgoszczanie przełamali zwycięską niemoc i w trzech setach pokonali AZS Częstochowa. W tym meczu gospodarze mieli sporo szczęścia, bowiem w dwóch pierwszych partiach to rywale dominowali. - Obudziliśmy się w porę - przyznał trener Łuczniczki.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Scenariusz premierowej i drugiej partii był niemal identyczny. Mniej więcej do 20 punktu to częstochowianie nadawali ton w grze. W samej końcówce setów gospodarze potrafili jednak dogonić rywali i dzięki skutecznej grze Kevina Klinkenberga i Jakuba Jarosza przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

- Po pierwszych dwóch setach równie dobrze mogliśmy przegrywać 0:2. W końcu potrafiliśmy jednak zagrać dobrze decydujące fragmenty. Z tego jesteśmy zadowoleni. Życzyłbym sobie byśmy w końcówkach setów starcia z ZAKSĄ zagrali podobnie - stwierdził trener bydgoskiej drużyny.

Mecz w Łuczniczce nie był wielkim spektaklem siatkarskim. Zespoły popełniły wiele własnych błędów. Najtrudniejsza do oglądania była druga partia. W niej trenerzy na potęgę prosili o wideoweryfikację, a na boisku siatkarze pomylili się aż 26 razy.

- Liczba błędów świadczy o tym, że w drugim secie rzeczywiście zagraliśmy źle. Najważniejsze jednak, iż w porę potrafiliśmy się obudzić - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek.

Po raz drugi w tym sezonie mecz w wyjściowym składzie rozpoczął Jakub Jarosz. Atakujący po przeciętnym spotkaniu w Jastrzębiu Zdroju, tym razem był zdecydowanym liderem swojej drużyny. Bez jego punktów gospodarze nie wygraliby drugiej partii w starciu z AZS-em Częstochowa.

- Jakub otrzymał za ten mecz statuetkę dla najbardziej wartościowego gracza meczu, więc to mówi samo za siebie. Na razie atakujący jest przygotowany na 70 procent. Mając to na uwadze, jeszcze bardziej cieszy jego gra - powiedział trener, dodając na koniec: - Ciągle próbujemy coś zmieniać w szóstce, przez co nasz skład nie jest jeszcze ustabilizowany.

Kolejny mecz Łuczniczka rozegra także u siebie. W niedzielę do Bydgoszczy przyjedzie lider rozgrywek, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×