- Sędzia główny stwierdził, że nie widział przejścia linii rywala przy wykonaniu zagrywki, co zasygnalizował arbiter liniowy. W związku z tym, że nie dopatrzył się tego błędu nie mógł przyznać nam punktu - wyjaśnił Piotr Makowski.
Szkoleniowiec bydgoszczan nie poprosił o wideoweryfikację, ponieważ sędzia nie przyznał punktu żadnej drużynie i zarządził powtórzenie akcji. Taka decyzja nie spodobała się jednak gospodarzom. Na parkiecie dyskusje między trenerami, zawodnikami i arbitrami trwały kilka minut. Przerwa negatywnie wpłynęła na częstochowian, którzy roztrwonili kilku punktową przewagę, w efekcie przegrywając cały mecz 0:3.
Samo spotkanie w Łuczniczce nie stało na wysokim poziomie. Tylko w drugiej partii zespoły łącznie popełniły aż 26 błędów.