Wprawdzie premierowa partia padła łupem Zagłębiaków, ale w kolejnych setach mieli oni problem ze skutecznością ataku, jednocześnie ich rywale wzmocnili zagrywkę, co sprawiło, że to Effector Kielce wygrał 3:1.
- Cieszymy się z tego zwycięstwa, to jest nasz drugi triumf za trzy punkty. Na pewno jeszcze bardziej doda nam to skrzydeł, ale szybko trzeba zejść na ziemię. W sobotę mamy kolejne spotkanie, które jest dla nas bardzo ważne i chcielibyśmy w nim zapunktować - podkreślił Sławomir Jungiewicz, który wyraźnie studzi hurraoptymistyczne nastroje.
Konfrontacja MKS-u Będzin z Effectorem była zacięta, ale bardziej dokładnie grali kielczanie, dzięki czemu to oni mogli cieszyć się ze zdobyczy punktowych. - Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Jechaliśmy tutaj spodziewając się bardzo trudnego meczu. Na pewno to spotkanie takie było. Zespół z Będzina postawił nam wysoko poprzeczkę, grał dobrą siatkówkę i to widać po statystykach. Było dobre przyjęcie, dobra zagrywka, był to mecz walki - powiedział Dariusz Daszkiewicz.
Po słabszym początku rozgrywek PlusLigi jego podopieczni spisują się lepiej. Jednak przed nimi kolejne trudne spotkania. - Udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i z tego się cieszymy, bo mieliśmy słaby początek sezonu. W tym roku mamy jeszcze dwa bardzo trudne mecze: w Częstochowie i z BBTS-em. O zwycięstwie z MKS-em Będzin musimy szybko zapomnieć i skupić się na dwóch kolejnych spotkaniach - zaznaczył szkoleniowiec.
Z AZS-em Częstochowa kielczanie zmierzą się sobotę 12 grudnia (początek o godzinie 14:45). Natomiast BBTS Bielsko-Biała będą podejmować w dniu 18 grudnia (początek o godzinie 18:00).