Potyczki najlepszych drużyn zawsze elektryzują kibiców w całej Polsce. Na tego typu mecze przychodzi nadkomplet widzów, zaś atmosfera jest nie do podrobienia. Nie inaczej było więc w spotkaniu bielszczanek z zawodniczkami Muszynianki.
Na pojedynku obecna była aktualna trenerka reprezentacji Czech w siatkówce kobiet. Przyjechała ona po to, by poobserwować w akcji dwie potencjalne kandydatki do gry w jej ekipie - Helenę Horkę oraz Ivanę Plchotovą.
Po zakończonej konfrontacji Tania Krempaska wypowiadała się w samych superlatywach o dwóch Czeszkach. Samo widowisko uznała za niezwykle ciekawe i jednocześnie wyraziła nadzieję, że dzięki występom w PlusLidze Kobiet Horka i Plchotova przygotują wysoką formę na tegoroczne Mistrzostwa Europy.
Jej opinię co do atmosfery na hali podzielały także czeskie zawodniczki. Helena Horka komplementowała licznie zgromadzonych kibiców, którzy, jak podkreśliła, w podobnej liczbie stawiają się także na mecze ze słabszymi rywalkami.
Również Ivana Plchotowa ubolewała nad tym, że w Czechach siatkówka rzadko kiedy gości w sercach tamtejszych kibiców. Nie ma co ukrywać, że piłka siatkowa nie jest narodowym sportem u naszych południowych sąsiadów. - Zainteresowania siatkówką w Polsce i Czechach nie da się porównać - dodała zawodniczka Muszyny.
Ciekawostką jest fakt, iż ostatnio na jednym z meczów siatkarskich w Czechach rozgrywanym między drużynami Frydek Mistek i Slavia Praga było zaledwie 150 widzów. W Polsce na szczęście ani siatkarki, ani siatkarze nie muszą się martwić o frekwencję na trybunach.