ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa: Kędzierzynianie liderem już do końca roku

Spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu zakończyło się bez większych niespodzianek. Miejscowa ZAKSA pewnie pokonała AZS Częstochowa 3:0, utrzymując przy tym pozycję lidera tabeli PlusLigi.

Anna Kardas
Anna Kardas
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / WP SportoweFakty / Karina Stańczyc

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości z Częstochowy. Paweł Zatorski miał problemy z odbiorem zagrywki Łukasza Polańskiego i przewaga przyjezdnych urosła do 3 "oczek”. Niewiarygodnie długie akcje kończył Dawid Konarski i ZAKSIE do odrobienia został tylko jeden punkt, przy stanie 9:10. Atakujący reprezentacji Polski brylował także na zagrywce i to właśnie dzięki niemu gospodarze po raz pierwszy w tym spotkaniu objęli prowadzenie. Do drugiej przerwy technicznej doprowadził as serwisowy Jurija Gladyra, a ostatecznie przy zagrywce ukraińskiego środkowego miejscowi objęli aż pięciopunktową przewagę. Widowiskową grą na siatce czarował Łukasz Wiśniewski. Zepsuta zagrywka częstochowian zakończyła odsłonę pierwszą tego spotkania, przy stanie 25:18.

Drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki po obu stronach siatki. Częstochowianie mieli ogromne problemy z kończeniem ataków, co wykorzystali siatkarze ZAKSY, a do przerwy technicznej doprowadził Sam Deroo, dając przy tym gospodarzom czteropunktową przewagę. Przy stanie 13:7 zdenerwowany trener AZS-u Częstochowa Michał Bąkiewicz prosił o czas. Nie wyprowadziło to z równowagi Dawida Konarskiego, który niemal każdą piłkę zamieniał w punkt. W końcówce seta przewaga ZAKSY była tak duża (20:9), że trener Ferdinando De Giorgi mógł spokojnie rotować składem. Na rozegraniu w miejsce Benjamina Toniuttiego pojawił się Grzegorz Pająk. Seta "bez historii" na 25:14 zakończył pewnie Dawid Konarski.

Trzecia partia rozpoczęła się od prowadzenia częstochowian. Przebieg tego seta wydawał się bliźniaczo podobny do pierwszej odsłony. Już przy stanie 3:6 o czas prosił Ferdinando De Giorgi. Na skutki nie trzeba było czekać długo, dobrą zmianę dał w tym spotkaniu Patryk Czarnowski, którego akcje "z krótkiej" doprowadziły do remisu. Z dobrej strony w ataku prezentował się Rafał Buszek. Częstochowianom w ważnym momencie udało się wyrównać na 19:19 i prawie odwrócić losy tego spotkania. Kędzierzynianie natomiast zachowali zimną krew, a przysłowiową kropkę nad "i" postawił niemal niezawodny w tym spotkaniu Dawid Konarski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:14, 25:23)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Konarski, Buszek, Gladyr, Wiśniewski, Deroo, Zatorski (libero) oraz Semeniuk, Czarnowski, Stolc, Pająk, Rejno.

AZS Częstochowa: Redwitz, Polański, Lipiński, Patak, Wawrzyńczyk, Buniak, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Szymura, Janus.

MVP: Łukasz Wiśniewski (ZAKSA).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×