Ferdinando De Giorgi: Jestem zadowolony, ale nie możemy spocząć na laurach

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle spędzi świąteczną przerwę na pozycji lidera PlusLigi. Włoski szkoleniowiec nie ukrywa satysfakcji z poczynań swojego zespołu, lecz jednocześnie zamierza się dokładniej przyjrzeć jego postawie.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Zwycięstwo 3:0 nad AZS-em Częstochowa było dla ZAKSY dziesiątym w obecnym sezonie. Sposób na pokonanie ekipy z Opolszczyzny znalazł jedynie Lotos Trefl Gdańsk, wygrywając w hali Azoty 3:2. Poza gdańszczanami, najtrudniejsze warunki postawili graczom z Kędzierzyna-Koźla Cerrad Czarni Radom i PGE Skra Bełchatów, lecz w każdym z tych spotkań, rozgrywanych na terenie rywala, podopieczni Ferdinando De Giorgiego triumfowali po tie-breaku. Pozostałe osiem pojedynków wygrali oni za trzy punkty, dzięki czemu aktualnie legitymują się bilansem 29 "oczek".

- Jestem na pewno zadowolony z zaangażowania zawodników i sztabu szkoleniowego, a także z rezultatów osiągniętych w pierwszej części sezonu. Z AZS-em Częstochowa rozegraliśmy jedenasty dobry mecz, natomiast tak naprawdę jeszcze nic nie wygraliśmy i nie możemy już spocząć na laurach - powiedział De Giorgi.

Włoch w ciągu najbliższych dni, podobnie jak przed rozpoczęciem sezonu, będzie musiał sobie radzić na treningach bez wielu zawodników, którzy udali się na zgrupowania reprezentacji Polski, Francji i Belgii przed rozpoczynającym się 5 stycznia w Berlinie turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Trener kędzierzynian zamierza więc w najbliższym okresie poddać dokładnej analizie poczynania swoich zawodników w ostatnich dwóch miesiącach.

- Przed nami trochę dłuższa przerwa, którą postaram się wykorzystać przede wszystkim na jeszcze uważniejsze przestudiowanie naszych spotkań. Jesteśmy bowiem świadomi, że po zakończeniu turnieju w Berlinie będziemy musieli prezentować się jeszcze lepiej oraz usprawnić swój system gry, by nasza sytuacja mogła stać się jeszcze bardziej korzystna - spuentował 55-letni szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×