Wzloty i upadki AZS-u Częstochowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

AZS Częstochowa to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów występujących w PlusLidze. Akademikom jednak daleko do sukcesów, jakie drużyna ta odnosiła w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

W tym artykule dowiesz się o:

AZS Częstochowa od sezonu 1987/1988 nieprzerwanie występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Częstochowianie szybko dołączyli do ligowej czołówki, a w 1990 roku sięgnęli po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. W dwóch kolejnych sezonach finałową batalię Akademicy przegrywali z AZS-em Olsztyn, lecz w latach 1993-1995 rządzili już niepodzielnie w polskiej lidze. Mistrzostwa Polski zdobyli również w 1997 i 1999 roku.

Era sukcesów AZS-u Częstochowa trwała przez 22 lata. W tym czasie zespół ten sięgnął po sześć mistrzowskich tytułów, sześciokrotnie zajmował drugie miejsca, a cztery razy Akademicy wywalczyli brązowe medale. Do tego dwa razy AZS sięgnął po Puchar Polski, a raz po Superpuchar Polski. W tabeli wszech czasów polskiej ligi AZS jest piątym najbardziej utytułowanym zespołem. Ustępuje jedynie AZS-owi AWF Warszawa, Legii Warszawa, Asseco Resovii Rzeszów i PGE Skrze Bełchatów.

Do tego AZS Częstochowa przez 22 sezony z rzędu występował w europejskich pucharach. Na międzynarodowej arenie zespół zadebiutował w sezonie 1990/1991, kiedy to dotarł do fazy grupowej Pucharu Europy Mistrzów Krajowych, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. Po raz ostatni AZS w pucharach zagrał w 2012 roku. Wtedy to po zwycięskim finale z AZS-em Politechniką Warszawską częstochowianie sięgnęli po Puchar Challenge.

Fanom pod Jasną Górą na długo w pamięci zapadły pojedynki z Copra Piacenza w 2009 roku, kiedy to AZS dwukrotnie ograł w 1/8 finału Ligi Mistrzów faworyzowanych Włochów. Z kolei zwycięski finał z drużyną z Warszawy to największy sukces AZS-u na arenie międzynarodowej i jak dotąd ostatni wielki sukces częstochowskiego zespołu, który przez lata przyzwyczaił kibiców do zwycięstw.

W AZS-ie Częstochowa grało wielu reprezentantów Polski, klub bardzo dobrze pracował z młodymi zawodnikami, którzy mogli nabierać doświadczenia i za zaufanie odpłacali się świetną grą. To przez wiele lat prowadziło AZS do sukcesów. Jednak od kilku lat w składzie AZS-u próżno szukać gwiazd światowego formatu czy reprezentantów Polski.

W trzech ostatnich sezonach AZS walczył o uniknięcie ostatniej lokaty w PlusLidze. Częstochowianie w elicie grają nadal głównie dzięki temu, że liga jest zamknięta i nie można z niej spaść. W 2012 i 2013 roku Akademicy zajmowali przedostatnie pozycje w lidze. Poprzedni sezon zakończyli na ostatniej, 14. lokacie, kiedy to w dwumeczu, a konkretnie złotym secie, musieli uznać wyższość BBTS-u Bielsko-Biała.

Przed obecnym sezonem władze klubu zapowiadały walkę o wyższe cele. Jednak już w drugiej kolejce kontuzji doznał Felipe Airton Bandero, przez co AZS stracił podstawowego atakującego. To odbiło się na wynikach drużyny. W jedenastu pojedynkach częstochowianie odnieśli zaledwie dwa zwycięstwa i w tabeli PlusLigi zajmują przedostatnią pozycję.

Kibice pod Jasną Górą z niecierpliwością oczekują nie tyle sukcesów, co zwycięstw. W ostatnich latach częstochowianie zdecydowanie częściej przegrywali. Przy obecnej sytuacji ekonomiczno-finansowej, trudno oczekiwać że AZS Częstochowa nawiąże skuteczną walkę z ligową czołówką. Jednak tak utytułowany klub zasługuje na zdecydowanie więcej niż walka o uniknięcie ostatniego miejsca. Działaczy, sztab szkoleniowy oraz zawodników AZS-u czeka jeszcze dużo pracy.

Źródło artykułu: