Karol Kłos: Antiga będzie miał pożytek z Żalińskiego

Środkowy PGE Skry przeanalizował wygrane spotkanie z Cerrad Czarnymi, ocenił dyspozycję tego rywala w bieżącym sezonie oraz powiedział o szansach wyjazdu lidera Wojskowych na turniej w Berlinie.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

W hicie jedenastej kolejki PlusLigi brązowi medaliści ostatniego sezonu pokonali na wyjeździe Cerrad Czarnych 3:1. Dzięki temu zwycięstwu utrzymali drugą pozycję w tabeli, powiększając przewagę nad swoimi ostatnimi rywalami do czterech punktów (sami mają ich obecnie na koncie 27). Tracą dwa "oczka" do liderującej ZAKSY.

Pierwsze dwie partie meczu w Radomiu padły łupem PGE Skry - obie wygrane w stosunku 25:21. Najwięcej emocji dostarczyła kolejna część, zakończona wynikiem 26:24 na korzyść gospodarzy. Losy następnej odsłony również rozstrzygnęły się w końcówce, ale tym razem triumfowali przyjezdni (23:25). - Czwarty set na przewagi, mało brakowało, a gralibyśmy tie-break - przyznał po zakończeniu zawodów Karol Kłos.

Co okazało się zatem kluczem do sukcesu podopiecznych Miguela Falaski w decydujących momentach czwartego seta? - Nasza dobra gra na zagrywce zadecydowała o tym, że to my mogliśmy cieszyć się z tych trzech punktów. To bardzo ważna zdobycz, ponieważ niejeden mocny w tej hali już poległ i niejeden mocny pewnie jeszcze polegnie - odpowiedział środkowy, odwołując się między innymi do porażki Asseco Resovii Rzeszów w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Słabiej w sobotnim starciu spisali się dotychczasowi liderzy Wojskowych - Wojciech Żaliński i Artur Szalpuk. Pierwszy z wymienionych był co prawda najlepszym punktującym swojej drużyny (13 "oczek" na koncie) i nie najgorzej wypadł w statystykach, lecz popełnił kilka błędów (pięć w polu serwisowym) i nie mógł zaliczyć tego występu do udanych. - W tym sezonie Wojtek gra bardzo dobrze na przyjęciu, na zagrywce i w ataku, i jeśli utrzyma tę formę, to Stephane (Antiga-przyp. P.D.) będzie miał z niego duży pożytek. Naprawdę bardzo ciężko ustrzelić go zagrywką, sam próbowałem, ale się nie udało - podkreślił Kłos. Żaliński i 26-latek znaleźli się w szerokim składzie reprezentacji Polski, która od poniedziałku przygotowuje się w Spale do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich.
Kłos nie do końca mógł być zadowolony ze swojego występu w Radomiu Kłos nie do końca mógł być zadowolony ze swojego występu w Radomiu
Co do występu zawodnika Skry, to przeciwko Czarnym zdobył pięć punktów. Skończył zaledwie jeden na sześć ataków, dołożył do tego trzy bloki i asa serwisowego.

Kłos i koledzy bardzo ograniczyli Szalpuka, który zaliczył chyba najgorsze spotkanie w tym sezonie. - Nie ukrywam, że naszym celem było to, aby "napocząć" go w przyjęciu i utrudnić mu zadanie w tym elemencie. Na szczęście się nie rozwinął, bo wszyscy doskonale wiedzą, jak potrafi grać. Zaliczył słabszy występ, ale mimo wszystko Czarni nie grali źle i było bardzo blisko tego, żeby był tie-break - zakończył siatkarz bełchatowskiej ekipy.

Czy Karol Kłos znajdzie się w składzie reprezentacji na turniej w Berlinie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×