Dawid Konarski: Zamiast patrzeć kto się "powycina" w Berlinie, sami musimy walczyć

Siatkarze reprezentacji Polski nie zdołali zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie podczas Pucharu Świata w Japonii. Kolejną szansę na wywalczenie przepustki Biało-Czerwoni będą mieli w Berlinie.

Dla reprezentacji Polski siatkarzy, miniony rok nie był zbyt udany. Nie udało się bowiem zrealizować najważniejszego celu, jakim było wywalczenie olimpijskiej przepustki podczas turnieju Pucharu Świata w Japonii. Biało-Czerwoni w Azji ponieśli zaledwie jedna porażkę, jednak to zaważyło o zajęciu dopiero trzeciego miejsca w klasyfikacji końcowej. Z realizacji celu, cieszyć mogły się tylko dwie najlepsze ekipy: Amerykanie i Włosi.

- Regulamin Pucharu Świata znaliśmy przed startem tego turnieju. Zabrakło nam jednego seta, żeby awansować na igrzyska olimpijskie. Teraz moglibyśmy wszyscy spokojnie odpoczywać podczas świąt, a rywalizację w Berlinie oglądać przed telewizorem. Zamiast patrzeć z boku kto "powycina się" w Berlinie, sami musimy stanąć do walki i najlepiej wygrać ten turniej, a przynajmniej znaleźć się w pierwszej trójce - przyznaje w rozmowie z serwisem plusliga.pl Dawid Konarski.

Podopieczni Stephane'a Antigi kolejną szansę na wywalczenie sobie miejsca na turnieju olimpijskim w Brazylii, będą mieli w styczniu w Berlinie. Dla mistrzów świata będzie to spore wyzwanie, bowiem czasu na przygotowania do turnieju, nazywanego za "małymi mistrzostwami Europy" zostało bardzo niewiele. Poziom trudności jest natomiast bardzo duży, bowiem tylko miejsce na podium pozwoli realnie myśleć o występie w Rio de Janeiro.

- Mamy kolejną szansę na wyjazd do Brazylii i myślimy już wyłącznie o Berlinie. Czasu jest mało, tylko dziesięć dni. Treningów nie będzie zbyt dużo, bo w tak krótkim czasie nie da się trenować po dwa razy dziennie. Uważam jednak, że szóstkowi zawodnicy i w ogóle wszyscy reprezentanci są w bardzo dobrej dyspozycji - zapowiada reprezentacyjny atakujący, który o miejsce w czternastce rywalizuje z Grzegorzem Boćkiem.

Cała rozmowa z Dawidem Konarskim na plusliga.pl

Źródło artykułu: