- Holandia zasługuje na udział w igrzyskach olimpijskich - zapowiedział przed startem kwalifikacji Giovanni Guidetti. W poniedziałkowym starciu z reprezentacją Niemiec podopieczne Włocha nie potwierdziły tych słów.
Początek pierwszego seta, który nie wskazywał na późniejsze męczarnie Holenderek, mógł podobać się neutralnym kibicom. Na boisku było wiele składnych, siatkarskich akcji. W dalszej fazie seta mylić zaczęły się jednak Niemki, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku (14:19). Aż 11 błędów nie przeszkodziło im jednak doprowadzić do nerwowej końcówki. Za sprawą świetnej gry w bloku, nasze zachodnie sąsiadki odrobiły całe straty od stanu 20:24. Ostatecznie partię, 28:26, wygrały Holenderki, a ich liderką w ofensywnie była Maret Balkestein-Grothues. Przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot skończyła cztery z sześciu piłek.
Świetną grę z końcówki pierwszego seta podopieczne Felixa Koslowskiego przeniosły na drugą odsłonę widowiska. Skuteczna gra w bloku, poparta odrzucającą od siatki zagrywką, pozwoliła Niemkom objąć dziewięciopunktowe prowadzenie (13:4). Pomarańczowe z dużego kryzysu zaczęły wychodzić po drugiej przerwie technicznej, ale było już za późno na całkowite odrobienie strat. Małgorzata Kożuch i jej koleżanki triumfowały 25:22.
Po trzecim secie, przegranym 22:25, widmo niespodziewanej porażki zajrzało w oczy Holenderkom. Największą zmorą zawodniczek trenera Guidettiego były przestoje w grze. Po wyrównanym początku, Niemki osiągnęły czteropunktową przewagę, a ich atutem znów była gra w bloku. Świetnie prezentowała się także libero Lenka Durr. Zawodniczka Impela Wrocław świetnie uzupełniała blokujące swojego zespołu, podbijając trudne piłki i zabezpieczając przyjęcie. W tej partii bohaterką Niemek była również Maren Brinker, która w końcówce skończyła kilka ważnych ataków z lewego skrzydła.
W poniedziałkowym meczu Niemki dwukrotnie nie wykorzystały swoich szans. Najpierw w premierowej partii, zbyt wiele własnych błędów kosztowało je przegraną. Z kolei w czwartym secie, wicemistrzynie Europy z 2011 i 2013 roku roztrwoniły prowadzenie 13:10. Od tego momentu zacięła się gra Niemek w ataku i bloku. Holenderki jeszcze przed drugą przerwą techniczną objęły prowadzenie, które utrzymały do końca seta. Po stronie Pomarańczowych znów skutecznie zbijała Balkestein-Grothues, a dobrą zmianę na rozegraniu dała Femke Stoltenborg.
Tie-break był kwintesencją całego pojedynku. Pierwsze dwa punkty, dzięki efektywnym blokom, zdobyły Holenderki, ale rywalki szybko odrobiły straty. Przy zmianie stron o jedno oczko z przodu pozostawały podopieczne trenera Koslowskiego. W najważniejszym momencie meczu obudził się niemiecki blok. Przy stanie 11:9 Małgorzata Kożuch zatrzymała na siatce rywalkę. Jej koleżanki takiej przewagi już nie roztrwoniły, a Niemka polskiego pochodzenia przypieczętowała niespodziewaną wiktorię nad Holenderkami.
W poniedziałek o 18:30 zaplanowano drugie spotkanie w grupie A pomiędzy reprezentacjami Turcji i Chorwacji.
Holandia - Niemcy 2:3 (28:26, 22:25, 22:25, 25:20, 11:15)
Holandia:
Buijs (12), Dijkema (1), Sloetjes (15), De Kruijf (11), Balkestein-Grothues (19), Belien (6), Stam-Pilon (libero) oraz Pietersen (5), Steenbergen (4), Plak (2), Stoltenborg (1), Koolhaas, Schoot, Knipp (libero)
Niemcy:
Brinker (19), Apitz (3), Kożuch (25), Brandt (11), Beier (13), Furst (12), Durr (libero) oraz Lippmann (3), Ssuschke-Voigt, Silge, Weiss, Geerties
Tabela grupy A:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Niemcy | 1 | 1-0 | 2 | 3:2 |
2. | Holandia | 1 | 0-1 | 1 | 2:3 |
3. | Turcja | - | - | - | - |
3. | Chorwacja | - | - | - | - |
I wszystko wskazuje na to, że przegrają 2:3.
Skowrońska i Werblińska zupełnie bez formy.