Reprezentacja Polski zapewniła sobie awans do półfinału, pokonując Serbię i Belgię. - Zagraliśmy tym razem lepiej w bloku i było dużo obron. Belgowie niczym nas nie zaskoczyli, pod koniec meczu zmienili nieco technikę, ale nie zmieniło to wyniku - skomentował Stephane Antiga.
Biało-Czerwoni problemy mieli właściwie tylko w drugiej partii, w której musieli bronić piłek setowych. - Prawie przegraliśmy seta. Szkoda bo, wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, popełniliśmy kilka błędów, zabrakło trochę koncentracji, podjęliśmy złe wybory i nagle zaczęliśmy przegrywać. Na szczęście udało się zwyciężyć ostatecznie w trzech setach - podsumował szkoleniowiec.
W składzie doszło do jednej zmiany w porównaniu do potyczki z Serbią. - To nie jest tak, że Mateusz Mika odpoczywał, na boisku był potrzebny Rafał Buszek. Taki był wybór taktyczny. Był skuteczny, więc jestem zadowolony z jego występu - zapewnił trener. - Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. Wszyscy chcą grać, nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby nie grać z Niemcami - dodał.
Mecz z Niemcami zadecyduje o miejscu w grupie. Zanim do potyczki dojdzie, jasna będzie już kolejność w drugiej grupie i wiadomo będzie, na kogo trafi zwycięzca, a na kogo przegrany. - Francja wygląda na lepszą, ale oczywiście możemy z nimi wygrać. Lepiej jednak spotkać się z nimi dopiero w finale niż już w sobotę - przyznał Antiga.
- Niemcy są w formie, grają lepiej niż w zeszłym roku, ale mają słabe strony, jak każdy. W 2014 roku wygraliśmy 3:1, ale było ciężko. Nie tylko Grozer był groźny, kluczem nie jest zatrzymanie tylko jego - zakończył.
[b]Dominika Pawlik z Berlina
Werblińska: nawet nie będę tego oglądać w telewizji
{"id":"","title":""}
[/b]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Wtedy pokażą się z dobrej strony.
Dotychczas ogrywali samych kelnerów.
A z Niemcami nie wolno grać 5 setów bo jutro trzeba zagrać mecz półfinałowy z trudnym ry Czytaj całość