Michał Kubiak: Jestem szczęśliwy, że jestem kapitanem zespołu, który walczy do końca

Newspix / Michał Kubiak podczas meczu reprezentacji
Newspix / Michał Kubiak podczas meczu reprezentacji

Biało-Czerwoni uratowali turniej w Berlinie, zajmując trzecie miejsce i zachowując szanse na wyjazd na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro.

Reprezentacja Polski w niedzielę grała mecz o wszystko. Porażka z Niemcami spowodowałaby, że nasza drużyna pożegnałaby się całkowicie z walką o igrzyska olimpijskie. - W pierwszym secie jeszcze myśleliśmy o tym sobotnim meczu. Wiem, że to się tak łatwo mówi, żeby wstać, zresetować głowę. Natomiast wcale tak nie jest. Jest tak, że te mecze, które gramy dzień wcześniej, zostają w świadomości. Była więc szansa, że się na te igrzyska nie pojedzie. To jest taka presja, którą sami sobie stworzyliśmy, przegrywając z Francuzami. Udało nam się na szczęście wygrać - podsumował Michał Kubiak.

- Jestem szczęśliwy, że jestem kapitanem takiego zespołu, bo nie wszyscy mają taki team, który walczy do końca - zapewnił.

Polacy w czwartym secie obronili piłkę meczową, a w tie-breaku walczyli punkt za punkt z rywalami. - Wygraliśmy zespołem, jak jednemu nie szło, to kto inny przejął inicjatywę. Każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu. To też jest ważne dla wszystkich, również tych rezerwowych, że poczuli to, iż są ważni dla tego zespołu - przyznał Kubiak.

- Zagraliśmy dla siebie, mówiliśmy o tym, że nie mamy farta, nie dopisuje nam szczęście, teraz to szczęście się do nas uśmiechnęło - cieszył się kapitan reprezentacji.

W maju Biało-Czerwonych czeka turniej interkontynentalny w Japonii, z którego awansują trzy ekipy oraz najlepsza drużyna z Azji. - Każdy z nas lubi sushi, ale nie po to tam pojedziemy. Sushi też jest dobre w Polsce. My pojedziemy tam zakwalifikować się na igrzyska - zapewnił Kubiak.

Dominika Pawlik z Berlina 

Źródło artykułu: