Nikola Grbic: Mój kontrakt był do igrzysk. Nie wiem, czy w obecnej sytuacji serbska federacja go przedłuży

Serbia odpadła z turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie po fazie grupowej i nie pojedzie na igrzyska olimpijskie, po raz pierwszy od 1992 roku. - Mam świadomość, że nie wypełniłem zadania. Nie wiem, czy będę nadal trenerem kadry - mówi Grbic.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

Reprezentacja Serbii przegrała w fazie grupowej turnieju kwalifikacyjnego do IO i z Polską i z Niemcami i nie zakwalifikowała się nawet do półfinału berlińskich rozgrywek. To oznacza, że podopiecznych trenera Nikoli Grbića zabraknie na igrzyskach olimpijskich w Rio.

- Gdybyśmy wygrali jeden z tych dwóch meczów, to może pojechalibyśmy do Rio. Nie lubię mówić o emocjach w swojej pracy, ale muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowany takim rezultatem - przyznał szkoleniowiec w rozmowie z serbskimi mediami. - Może moje i powszechne oczekiwania były za wysokie jak na możliwości tej drużyny. Zarówno w Berlinie, jak i podczas mistrzostw Europy.

Trener nie ukrywał, że po dwóch nieudanych imprezach czas na wyciągnięcie wniosków. - Musimy zrobić rachunek sumienia. Wszyscy, ja również i na pewno zacznę od siebie. Mam nadzieję, że inni także - powiedział. - Przyszedł czas na bardzo szczegółową analizę przyczyn naszych niepowodzeń, a po nim trzeba zacząć przygotowania do Tokio 2020. To jest nowy cel serbskiej reprezentacji.

Serbowie to obecnie jedna z najmłodszych europejskich drużyn narodowych. - Moi zawodnicy na pewno potrzebują czasu i ogrania. Pamiętam to z czasów mojego własnego grania, jako 20-latek nie byłem gotowy na granie o najwyższe cele. Brakuje nam doświadczenia, i sportowego i życiowego. Problem w tym, że sport jest okrutny i na nas nie poczeka - nie ukrywał Grbic.

Co będzie dalej z samym szkoleniowcem? Czy rozważa rezygnację? - Mój kontrakt z federacją był podpisany do igrzysk w Rio. Nie osiągnąłem wyznaczonego celu i to na pewno stawia moją dalszą pracę z reprezentacją pod znakiem zapytania - przyznał trener, który zrezygnował z prowadzenia klubu, żeby poświęcić cały swój czas drużynie narodowej.

- Umówiłem się już z Aleksandarem Boricicem, prezesem serbskiej federacji, na dłuższe rozmowy na ten temat. Przeanalizujemy całą sytuację i wspólnie zastanowimy się co dalej. Jestem pewien, że federacja, tak jak przez ostatnie lata, podejmie najlepszą możliwą decyzję. Niezależnie od tej decyzji, ja będę przy drużynie narodowej, tak jak byłem od lat. Jestem Serbem i zawsze będę starał się pomóc naszej reprezentacji.

Decyzja co do przyszłości Nikoli Grbica ma zapaść wkrótce. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na razie federacja skłania się do pozostawienia go na stanowisku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×